Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Agnieszka Kamińska 27.01.2011

Egipt: tysiąc zatrzymanych. El Baradei poprowadzi przewrót?

Do Egiptu powrócił główny rywal obecnego prezydenta Mohammed El Baradei. W tym kraju w wyniku zamieszek do aresztu trafiło już około tysiąca osób. Masowe protesty trwają także w Tunezji i w Jemenie.
Protesty w Suezie: policja rozpędza demonstrację gazem łzawiącymProtesty w Suezie: policja rozpędza demonstrację gazem łzawiącymfot. PAP/EPA

Czytaj także: Polscy turyści w Egipcie są na razie bezpieczni

Mohammed El Baradei, były dyrektor generalny Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA), laureat Nagrody Nobla, wylądował w Kairze. Egipski prawnik i polityk po zakończeniu pracy w Agencji w listopadzie 2009 roku mieszkał do tej pory na emigracji w Wiedniu.

Główny rywal prezydenta

Uważany za jednego z konkurentów prezydenta Hosniego Mubaraka, Mohammed El Baradei w wywiadach udzielanych austriackim mediom krytykował sposób przeprowadzenia wyborów parlamentarnych w Egipcie określając je jako "farsę". Nie wykluczył zaangażowania w egipskie życie polityczne po zmianie konstytucji. Stwierdził, że chciałby uczynić wszystko dla Egiptu, aby "kraj posunął się w stronę demokracji i postępu ekonomicznego".

Podpalony posterunek: domagają się zwolnienia więźniów

Zamieszki w egipskich miastach trwały całą noc. W Ismailii z policją starło się około 600 demonstrantów.

W Suezie manifestanci podpalili rano posterunek policji. Według świadków, na których powołuje się agencja Reutera, policjanci uciekli z budynku zanim obrzucono go koktajlami Mołotowa.

Przed innym posterunkiem w mieście zgromadziły się dziesiątki ludzi domagających się uwolnienia krewnych zatrzymanych podczas protestów.

Również w środę manifestanci podpalili w Suezie budynek rządowy i (inny) posterunek policji. Próbowali też spalić miejscowe biuro rządzącej krajem Partii Narodowo-Demokratycznej. Sytuację opanowano zanim płomienie objęły budynki.

Facebook: wezwanie do chrześcijan i muzułmanów

Organizatorzy protestów zapowiadają na Facebooku, że manifestacje będą trwały tak długo, aż postulaty protestujących zostały spełnione. Wzywają, by korupcji obecnych władz sprzeciwili się wszyscy Egipcjanie, zarówno muzułmanie, jak i chrześcijanie. Niepokoje społeczne rzutują na gospodarkę kraju - na giełdzie w Kairze zawieszono handel, gdy jej główny indeks spadł na otwarciu o 6.2 procent. Po pewnym czasie obrót akcjami wznowiono, jednak indeksy nadal zniżkowały.

Egipt: 6 osób zginęło, 1000 zatrzymanych

Egipscy demonstranci domagają się ustąpienia prezydenta Hosniego Mubaraka, rządzącego krajem od przeszło 30 lat.

W trwających od trzech dni starciach zginęło siedem osób. Liczba zatrzymanych w związku z antyprezydenckimi protestami w Egipcie przekroczyła 1000 osób. Egipski prokurator generalny oskarżył 40 uczestników zamieszek o próbę przeprowadzenia zamachu stanu.

Zamieszki w Jemenie i w Tunezji

Do masowych demonstracji doszło też w Jemenie i w Tunezji.

W stolicy Jemenu Sanie kilka tysięcy osób domaga się ustąpienia prezydenta Alego Abdullaha Saleha, który rządzi krajem od ponad 30 lat. Z doniesień medialnych wynika, że protesty objęły między innymi miejscowy uniwersytet. Demonstranci wznoszą antyrządowe okrzyki, wzywają też studentów i organizacje społeczne do zaprotestowania przeciwko korupcji i polityce gospodarczej rządu.

Masowe protesty odbywają się również w Tunezji. Piąty dzień z rzędu pod siedzibą premiera w Tunisie gromadzą się protestujący, którzy domagają się od tymczasowego rządu przeprowadzenia gruntownych reform w duchu "jaśminowej rewolucji" i zerwania z polityką byłego prezydenta Ben Alego.

agkm

infografika