Logo Polskiego Radia
PAP
Agnieszka Kamińska 30.01.2011

Zamieszki w Sudanie: studenci zainspirowani Egiptem, Tunezją

W kilku punktach miasta protestowały setki studentów. Demonstranci domagali się ustąpienia rządu na północy. Policja użyła siły. Zatrzymano dziennikarzy.
Referendum w SudanieReferendum w Sudanie(fot. EPA/KHALED EL FIQI)

Tłum skandował hasła "Czas na zmiany" i "Ocampo, masz rację". Hasło to nawiązuje do Luisa Moreno-Ocampo - szefa Międzynarodowego Trybunału Karnego, który postawił w stan oskarżenia prezydenta północy Omara Al Bashira za zbrodnie przeciw ludzkości w Darfurze - podaje agencja AFP.

Zatrzymano dziennikarzy

Grupy protestujących, zainspirowane wydarzeniami w Tunezji i sąsiadującym Egipcie, zorganizowały się na forach internetowych.

Setki ludzi wyszły na ulicę - powiedział agencji PAP mieszkający w Chartumie Daniel, który wolał nie podawać swojego nazwiska. - Policja aresztuje każdego, kto rozmawia na ulicy przez telefon komórkowy. Atmosfera jest napięta.

Dziesiątki policjantów otoczyły budynki uniwersytetu. Rozpylono gaz łzawiący. Lokalne media nawołują do pozostanie w domu - podaje Reuters.

Według AFP policja zatrzymała 10 dziennikarzy, którzy pracują dla lokalnych i międzynarodowych mediów.

Referendum

W ten sam niedzielny poranek w Dżubie - stolicy południowego Sudanu tysiące ludzi z radością przyjęło wstępne wyniki referendum w sprawie podziału kraju. Z prawie 4 mln głosujących 99, 5 proc. opowiedziało się za odłączeniem południa od północy kraju.

- Ludzie w końcu odzyskali swą godność i wolność - powiedział prezydent Salva Kiir w swoim wystąpieniu, które odbyło się w mauzoleum Johna Garanga - przywódcy Ruchu Wyzwolenia Sudańczyków, który zginął w katastrofie lotniczej 21 dni po podpisaniu porozumień pokojowych z rządem na północy kraju w 2005 roku.

Prezydent wspomniał również o dwóch milionach ofiar, które straciły życie w wyniku trwającej ponad 22 lata wojny domowej między północą a południem kraju.

- Głosowanie to nie koniec a początek ciężkiej pracy. Teraz wszystko zależy od was. Musimy się rozwijać i iść do przodu - zwrócił się do tłumu prezydent.

W przemówieniu, które wygłosił w dwóch językach - arabskim i angielskim, apelował o współpracę między północą i południem Sudanu. Zdaniem prezydenta dwa sudańskie państwa powinny współpracować ze sobą jak bracia bliźniacy. Prezydent obiecał również, że konflikt w zachodniej prowincji Sudanu Darfurze i w roponośnym Abyei zostanie rozwiązany jeszcze przed oficjalnym ustanowieniem południowego Sudanu, jako odrębnego państwa, co ma nastąpić 8 lipca tego roku.

Tańczący w tłumie Paul Manuel powiedział: - Nawet nie wiem jak wyrazić swoją radość. Wszyscy tańczymy i śpiewamy. Kiedy rodzi się nowe dziecko, rodzice płaczą ze wzruszenia. Niektórzy tutaj teraz płaczą, ponieważ nie są wstanie uwierzyć we własne szczęście. W końcu mamy to, na co zasłużyliśmy, chociaż ja do końca nie byłem przekonany, że się uda.

Oficjalne wyniki zostaną ogłoszone w Chartumie 14 lutego. Na ten dzień grupy opozycjonistów z północy również zapowiedziały demonstracje.

Południowy Sudan będzie od lipca samodzielnym państwem i najprawdopodobniej będzie się ono nazywało Republika Południowego Sudanu.

agkm