Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Agnieszka Kamińska 21.02.2011

Unia Europejska i Biały Dom potępiają ataki w Libii

W libijskim Bengazi snajpery strzelają do ludzi wychodzących ze cmentarza po pogrzebie ofiar poprzednich represji.
Unia Europejska i Biały Dom potępiają ataki w Libiifot. PAP/EPA/ETTORE FERRARI

Ambasador USA przy ONZ Susan Rice w imieniu amerykańskiej administracji wyraziła "głębokie zaniepokojenie" doniesieniami o atakach libijskich sił zbrojnych na pokojowe demonstracje prodemokratyczne w położonym na wschodzie kraju mieście Bengazi.

Również rzecznik departamentu stanu P.J. Crowley powiedział, że do USA dotarły liczne doniesienia o setkach zabitych i rannych w zamieszkach, jednak nie sposób ocenić faktycznej skali sytuacji, bo władze libijskie odmawiają dostępu mediom zagranicznym i organizacjom ochrony praw człowieka.

W piątek w Bengazi, które stało się głównym ośrodkiem protestów przeciwko jego reżimowi, snajperzy otworzyli znienacka ogień do ludzi wychodzących z cmentarza po pogrzebie 35 ofiar represji, zabitych poprzedniego dnia. Dzień później w podobny sposób zginęło kolejnych 25 osób, w niedzielę - kolejnych 50 demonstrantów.
Według ogłoszonego w niedzielę komunikatu Human Rights Watch, od rozpoczęcia ruchu protestu przeciwko reżimowi Kadafiego zginęły już co najmniej 233 osob

Protest Unii

Także Unia Europejska potępiła użycie siły w Libii i wezwała władze tego kraju do natychmiastowego zakończenia przemocy wobec protestujących.

Sytuacja w Libii była jednym z tematów niedzielnej kolacji unijnych ministrów spraw zagranicznych w Brukseli. W odpowiedzi władze w Trypolisie zagroziły, że zerwą współpracę z Unią Europejską dotyczącą nielegalnej imigracji, jeśli ta będzie wspierać demokratyczne siły.

Apele o zakończenie przemocy, jej potępienie i oburzenie skalą represji wobec protestujących - tak unijni szefowie dyplomacji wypowiadali się na temat wydarzeń na ulicach libijskich miast. - Z wielkim niepokojem i oburzeniem obserwujemy to co dzieje się w Libii - mówił niemiecki minister do spraw europejskich Werner Hoyer. - Ważne jest by doszło do zakończenia przemocy, by rozpoczął się dialog - podkreślała szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton. Zaapelowała o respektowanie praw człowieka i apelowała, by głos Libijczyków został wysłuchany. Odrzuciła także groźby władz w Trypolisie dotyczące zakończenia współpracy z Unią w sprawie nielegalnej imigracji w związku z poparciem demokratycznych sił. - Słyszymy różne groźby, ale Unia robi co do niej należy - dodała. - Po Kaddafim można się wszystkiego spodziewać - komentował fiński minister spraw zagranicznych Alexander Stubb.

Nie po raz pierwszy Muammar Kaddafi grozi w ten sposób. Wykorzystuje fakt, że Unia liczy na jego pomoc w powstrzymaniu fali nielegalnych imigrantów, dla których Libia jest ostatnim przystankiem na drodze do Europy. Szacuje się, że w tym kraju przebywa około dwóch milionów obcokrajowców.

agkm