Sąd w Londynie odrzucił tym samym zarzut obrony, że będzie to (ekstradycja do Szwecji) złamanie jego praw człowieka. Szwedzka prokuratura chce przesłuchać Assange w związku z oskarżeniami dwóch kobiet o wymuszone stosunki seksualne. Do przestępstwa miało dojść podczas pobytu Assange'a w Szwecji w sierpniu ubiegłego roku.
Jedna z kobiet utrzymuje, że molestowaniem seksualnym było zignorowanie jej prośby o użycie prezerwatywy podczas stosunku. Drugi domniemany zarzut wpisuje się w najlżej karaną spośród trzech kategorii gwałtu w szwedzkim prawie, karany maksymalnie czterema latami więzienia.
Założyciel demaskatorskiego portalu internetowego WikiLeaks nie przyznał się do winy po tym, jak sam zgłosił się na policję. Jego obrońcy argumentowali, że nie czeka go w Szwecji uczciwy proces, bo tamtejsza prokuratura źle poprowadziła sprawę i może mu grozić ekstradowanie do Stanów Zjednoczonych, których rząd rozsierdziła publikacja tysięcy tajnych depesz dyplomatycznych przez WikiLeaks.
Poszukiwany przez Interpol
Sprawa założyciela internetowej stony Wikileaks nabrała światowego rozgłosu w listopadzie zeszłego roku, kiedy szwedzka prokurator Marianne Ny rozesłała zanim międzynarodowy list gończy. 30 listopada zaczął go poszukiwać Interpol, a 7 grudnia Julian Assange w towarzystwie adwokata sam zgłosił się w Londynie na policję. Jeszcze tego samego dnia brytyjski sąd nałożył nań areszt tymczasowy, ale po 8 dniach zgodził się zwolnić go za kaucją. Assange spędził jednak jeszcze dwa dni w areszcie, zanim jego stronnicy nie zebrali 240 tysięcy funtów kaucji.
Od 16 grudnia Julian Assange przebywał na polecenie sądu w areszcie domowym. Pobyt w swoim dworze na wsi zaofiarował mu jego sympatyk - były oficer gwardii królewskiej, dziennikarz, restauator i ziemianin Vaughan Smith. Assange został dodatkowo "zaobrączkowany" elektroniczną bransoletą i musiał się codziennie meldować policji.
Reuters, IAR, PAP, sg