Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Rafał Kowalczyk 08.03.2011

Zbierano "haki" na Dubienieckiego? Miał zeznawać przeciwko ludziom prezydenta

Tomasz Tuczapski twierdzi, że śledczy i służby namawiały go do zeznań przeciw ludziom z otoczenia Kaczyńskich. O sprawie pisze "Rzeczpospolita".
Marcin DubienieckiMarcin DubienieckiEast News

W listopadzie 2009 r. Tuczapski został zatrzymany przez ABW. Wrocławska prokuratura postawiła mu zarzut współudziału w wyprowadzeniu ok. 12 mln zł z Południowo-Zachodniej SKOK we Wrocławiu.

Kilka tygodni przed zatrzymaniem Tuczapski – jak twierdzi – został wezwany na przesłuchanie. – Usłyszałem, że jeżeli zeznam coś na Marcina Dubienieckiego i Roberta Drabę (byłego ministra w kancelarii Lecha Kaczyńskiego– red.), z którymi współpracowałem, moja sytuacja diametralnie się zmieni – opowiada Tuczapski.

Tuczapski twierdzi też, że trzy miesiące przed zatrzymaniem odwiedzili go funkcjonariusze wrocławskiej ABW. – Wypytywali o sprawy mojej kancelarii, również te dotyczące Marcina Dubienieckiego. Mam nagraną rozmowę z funkcjonariuszem ABW, który nakłania mnie do złamania tajemnicy adwokackiej – opowiada.

9 listopada 2009 r. ABW weszła do kancelarii i domu Tuczapskiego. Wyniosła i skopiowała dokumentację prowadzonych przez niego spraw, m.in. pisma od Dubienieckiego i akta sprawy jednego z klientów zięcia prezydenta, a także dokumenty dotyczące polityków PiS, z którymi Tuczapski współpracował.

ABW działała bezprawnie?

Po wyjściu z aresztu, w którym spędził pół roku, Tuczapski zawiadomił o sprawie legnicką prokuraturę, która nie dopatrzyła się jednak znamion przestępstwa. 10 czerwca 2010 r. Sąd Apelacyjny we Wrocławiu uznał, że prokuratura nie miała prawa zatrzymywać dokumentów stanowiących tajemnicę adwokacką, a 24 stycznia 2011 r. wrocławski sąd rejonowy nakazał legnickim śledczym zbadanie sprawy. 8 lutego wszczęto postępowanie sprawdzające.

Latem 2010 roku Tuczapski napisał list do prokuratora generalnego. "Zorganizowana grupa funkcjonariuszy publicznych, tj. agentów ABW, CBA, prokuratorów i sędziów bierze udział w z góry zaplanowanym działaniu przeciwko wyborom na urząd prezydenta RP – dyskredytując za pomocą przestępstw, osoby z otoczenia tragicznie zmarłego prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego i kandydata na prezydenta RP Jarosława Kaczyńskiego" – pisał.

Za rp.pl, rk