Logo Polskiego Radia
PAP
Sylwia Mróz 18.03.2011

"Sueddeutsche Zeitung" o wyroku TK w sprawie stanu wojennego

Wyrok polskiego Trybunału Konstytucyjnego, który uznał dekrety o stanie wojennym za niekonstytucyjne, jest ważny dla wewnętrznego spokoju społeczeństwa Polski i nie wywoła fali roszczeń odszkodowawczych - komentuje niemiecki dziennik "Sueddeutsche Zeitung".
13 grudnia 198113 grudnia 1981Wikipedia, domena publiczna

Gazeta pisze, że w Polsce wciąż jeszcze trwają sądowe spory o wprowadzony przed 30 laty przez Radę Państwa PRL stan wojenny. - Teraz jednak sędziowie konstytucyjni w Warszawie ogłosili zasadniczą decyzję: ówczesna władza polska naruszyła konstytucję Polskiej Republiki Ludowej. Otwiera to drogę do odszkodowań dla ofiar - dodaje "SZ".

Zdaniem dziennika, część ofiar represji stanu wojennego "żyje dziś w ubóstwie". - Jednak nie będą masowo składać wniosków (o odszkodowania), bo cierpienie za ideę wolności jest godną podziwu cechą polskiej samoświadomości. Odczuwa się dumę z tego, że się walczyło i nie wyciąga się potem ręki. A zatem budżet państwa nie zostanie wytrącony z równowagi, jak sądzą krytycy wyroku - uważa "Sueddeutsche Zeitung".

Nierozliczone bezprawie

Dziennik ocenia, że wyrok TK jest ważny dla "wewnętrznego spokoju w społeczeństwie" Polski. - Ówczesne bezprawie nigdy nie zostało systematycznie rozliczone. Rozliczenie było blokowane przez postkomunistyczne większości albo nie udało się z powodu obarczonych błędami projektów ustaw autorstwa obozu narodowo-konserwatywnego, uchylonych przez Trybunał Konstytucyjny - dodaje "SZ".

- Dlatego do dziś żaden z ważnych członków aparatu represji i nikt z tych, którzy czerpali korzyści z reżimu nie został pociągnięty do odpowiedzialności. Ale dla istotnej części społeczeństwa wymierzenie kary, a przynajmniej jasne nazwanie bezprawia jest ważną wewnętrzną potrzebą. Z jawnych od dawna materiałów archiwalnych także wypływa inny wyrok: stan wojenny nie był "mniejszym złem" w porównaniu z sowiecką interwencją. Nie było wówczas zagrożenia taką interwencją. Był jedynie brutalnym narzędziem utrzymania władzy - komentuje "Sueddeutsche Zeitung".

sm