Logo Polskiego Radia
IAR
Radosław Różycki 25.03.2011

Tusk: Polska nie uznaje powstańczego rządu w Libii. "Wolimy mieć pewność"

Premier Tusk wyjaśnił, że rząd musi upewnić się, czy powstańcza rada rzeczywiście jest gwarantem demokratyzacji Libii.
Tusk: Polska nie uznaje powstańczego rządu w Libii. Wolimy mieć pewnośćfot. PAP/Leszek Szymański

Premier Donald Tusk powiedział, że Polska na razie nie uzna powstańczej rady w Bengazi. - Na razie nie przewidujemy takiej decyzji politycznej. Wolimy mieć pewność, że rada w Bengazi rzeczywiście reprezentuje wartości i interesy na których by na zależało - mówią o prawach człowieka, planach demokratyzacji Libii. Niektórzy liderzy rady w Bengazi w przeszłości nie wykazywali się nadmiernym entuzjazmem do demokracji i praw człowieka - tłumaczył decyzję Polski premier. Donald Tusk mówił o tym przed rozpoczęciem unijnego szczytu na którym sytuacja w Libii będzie jednym z tematów.

Opozycyjna Narodowa Rada Libijska powołała rząd tymczasowy. Na jego czele stanął przywódca powstańców Mahmud Dżibril. Przedstawiciel tego rządu Essam Gheriani powiedział telewizji Al Dżazira, że zadaniem gabinetu będzie opanowanie sytuacji w Libii, w której obecnie panuje chaos.

"Za wcześnie, by mówić o zaangażowaniu Polski"

Europejscy przywódcy mają wstępnie zatwierdzić plan operacji humanitarnej z wykorzystaniem zasobów wojskowych. Według premiera wątpliwe jest, by udało się ją już teraz przeprowadzić i za wcześnie jest też by mówić o ewentualnym udziale Polski.

- Bieżąca sytuacja ma na razie charakter militarny, a nie humanitarny. Nie dysponujemy obecnie możliwościami, więc nie wiem czy miałoby to sens, żeby w Libii organizować akcję humanitarną chociażby ze względu na ryzyko z tym związane - powiedział premier.

Ale jeśli zapadnie decyzja, to Polska mogłaby wysłać szpital polowy albo udostępnić wykupione godziny rejsów samolotów transportowych Globemaster. Byłoby to pomoc finansowa, a nie logistyczna.

rr

Zobacz także raport Interwencja w Libii

Czytaj: Raport Arabia