Logo Polskiego Radia
IAR
Rafał Kowalczyk 02.04.2011

Afganistan: zamieszki w miastach po spaleniu Koranu. Zginęło 21 osób

Setki Afgańczyków zebrały się by zaprotestować przeciwko spaleniu Koranu przez jednego z amerykańskich pastorów. Zamieszki szybko rozprzestrzeniły się na inne dzielnice, po tym jak protestujący rozpoczęli marsz na siedzibę misji ONZ.
Afganistan: zamieszki w miastach po spaleniu Koranu. Zginęło 21 osób fot. PAP/EPA

Krzyczeli "śmierć Karzajowi", "śmierć Ameryce". Doszło do starć z policją, która użyła broni. Według miejscowych władz, w zamieszkach zginęło 9 osób, a co najmniej 73 zostały ranne. Protestujący palili także opony i zniszczyli kilka samochodów.

Przedstawiciele władz prowincji Kandahar oświadczyli, że zamieszki zostały sprowokowane przez talibów. Zamieszkałe przez Pasztunów miasto Kandahar uważane jest za jeden z mateczników talibów. To właśnie stamtąd wyruszyli oni na Kabul, co w 1996 roku zakończyło się przejęciem przez nich władzy w Afganistanie.

Zamieszki w Mazar-i-Szarif

Do gwałtownych demonstracji przeciwko paleniu Koranu doszło także wczoraj w położonym na północy Afganistanu mieście Mazar-i-Szarif. Afgańczycy zaatakowali siedzibę misji ONZ w tym mieście. Zginęło co najmniej 12 osób, w tym siedmiu pracowników misji z Nepalu, Rumunii, Szwecji i Norwegii.

Był to jeden z najpoważniejszych ataków na misję Narodów Zjednoczonych w Afganistanie od 2001 roku. Powodem wściekłości Afgańczyków wobec ONZ jest fakt, iż wielu z nich uważa ONZ za przedstawicieli świata zachodniego. Afgańczycy często nie rozróżniają obcokrajowców i uważają większość z nich za Amerykanów.

Wczorajszy atak potępili prezydent USA Barack Obama i sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun. W Mazar-i-Szarif obowiązuje teraz stan wyjątkowy. Według BBC, sprawdzane są wszystkie samochody wjeżdżające do miasta. Miejscowa policja twierdzi, że zatrzymano już 27 osób, które mogły przyczynić się do wywołania zamieszek.

Powodem protestów były wydarzenia z 20 marca z Florydy, kiedy to pastor Wayne Sapp dokonał publicznego spalenia kopii Koranu. Wszystko działo się pod nadzorem pastora Jonesa, tego samego, którego zapowiedzi palenia Koranu wywołały podobne demonstracje i protesty w świecie muzułmańskim we wrześniu ubiegłego roku. Do zamieszek dochodziło wtedy również w Afganistanie.

rk