Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Michał Chodurski 20.04.2011

Kaczyński: "rząd powinien dezawuować raport MAK"

Prezes PiS Jarosław Kaczyński uważa, że polski rząd - w kontekście wyjaśniania przyczyn katastrofy smoleńskiej - powinien zażądać od Rosji wypełniania zobowiązań.
Prezes PiS Jarosław KaczyńskiPrezes PiS Jarosław Kaczyńskifot.PAP/Grzegorz Jakubowski
Posłuchaj
  • Jarosław Kaczyński: tutaj można uczynić wiele
  • Jarosław Kaczyński: mamy do czynienia z sytuacją, na którą prokurator Seremet powinien reagować
  • Jarosław Kaczyński: rozmowy z Rosjanami do niczego nie prowadzą
  • Rzecznik rządu Paweł Graś o wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego
Czytaj także

Jak mówi Jarosław Kaczyński "ponieważ rozmowy z władzami rosyjskimi okazały się nieskuteczne, trzeba teraz podjąć inicjatywy o bardziej sformalizowanym charakterze".

"To powinno być oficjalne wystąpienie rządu polskiego wobec rządu rosyjskiego z żądaniem wypełniania zobowiązań. To powinno być także odwołanie się do przepisów, z których nie skorzystano, a które przecież w dalszym ciągu obowiązują" - powiedział prezes PiS na konferencji prasowej, pytany, czego oczekiwałby od premiera.

"Jest porozumienie z 1993 roku, jest także umowa o remoncie samolotu. To jest innego typu podstawa, cywilno-prawna, a nie prawno-międzynarodowa, ale jest.

Tutaj można uczynić wiele i oczywiście bardzo dużo zależy także od raportu Millera. Jeżeli ten raport byłby rzetelnie przygotowany, to byłby (...) całkowitym zdezawuowaniem raportu pani Anodiny (szefowej MAK)" - podkreślił Jarosław Kaczyński.

Jak dodał, polska dyplomacja powinna dezawuować w skali międzynarodowej raport MAK, "całą tę bajkę o naciskach, o winie polskich pilotów i stawiać sprawę niewywiązania się przez Rosję ze zobowiązań wynikających z prawa międzynarodowego".

Prokurator Generalny prosi rząd o pomoc

W środę premier Donald Tusk spotkał się z prokuratorem generalnym Andrzejem Seremetem, który zapowiadał, że poprosi o pomoc w związku z opóźnieniami w realizacji wniosków do strony rosyjskiej, w śledztwie dotyczącym katastrofy smoleńskiej.

Pytany o komentarz do tego spotkania, Kaczyński powiedział: "To potwierdza coś, co głosimy od samego początku: tutaj była potrzebna, nie dziś, tylko rok temu, bardzo zdecydowana akcja polityczna, do której były wszelkie merytoryczne podstawy".

"Ta abdykacja ze strony pana Tuska była czymś, najłagodniej to ujmując, zadziwiającym. Mam nadzieję, że kiedyś historycy ustalą, jakie były tego przyczyny, czego obawiał się Donald Tusk, czego się być może dalej obawia" - zaznaczył prezes PiS.

Rzecznik rządu: To kampania wyborcza

Rzecznik rządu Paweł Graś pytany przez dziennikarzy o wypowiedź lidera PiS odparł: "Jesteśmy przyzwyczajeni do stanowczego domagania się pana prezesa Kaczyńskiego. Zwłaszcza od 10 kwietnia widać, że jego działania, działania PiS-u, wypowiedzi liderów PiS-u nie mają kompletnie nic wspólnego z wyjaśnianiem przyczyn katastrofy, a widać wyraźnie, że zaczęła się kampania wyborcza, taka ostra partyjna propaganda w wykonaniu lidera PiS-u. Więc należy oczekiwać, że tego typu radykalne żądania i oczekiwania będą mnożone z dnia na dzień".

mch