Logo Polskiego Radia
IAR
Szymon Gebert 20.04.2011

Siedmiu porwanych Estończyków prosi na filmie o współpracę z porywaczami

W internecie opublikowano wystąpienie siedmiu porwanych w Libanie Estończyków. Na filmie turyści proszą władze Libanu, Arabii Saudyjskiej, Francji i Jordanii o spełnienie rządań porywaczy i uwolnienie ich.
Stopklatka z umieszczonego w internecie filmuStopklatka z umieszczonego w internecie filmuFot. YouTube

Estońskie ministerstwo spraw zagranicznych potwierdziło już autentyczność nagrania, które opublikował użytkownik "thekidnapper2011" (porywacz2011) w serwisie YouTube.

- Zwracamy się do premiera Libanu, króla Arabii Saudyjskiej, króla Jordanii i prezydenta Francji: proszę, zróbcie wszystko, aby pomóc nam w powrocie do domu. Zróbcie, co w waszej mocy, by zabrać nas do domu, do naszych rodzin, tak szybko, jak to możliwe - mówi na nagraniu jeden z mężczyzn, otoczony przez sześciu pozostałych porwanych.

Siedmiu Estońskich turystów zostało porwanych w Libii, w pobliżu Doliny Bekaa leżącej na granicy z Syrią.

Według estońskiego dziennika "Postimees", resort estońskiej dyplomacji analizuje film, starając się ustalić, gdzie i kiedy został nakręcony oraz z jakiego miejsca umieszczony w sieci.

Wideo pojawiło się w Internecie dzień po powrocie z Libanu szefa estońskiej dyplomacji.

Urmas Paet powiedział wówczas, że nie ma nowych tropów w sprawie porwania rowerzystów.
Grupa zaginęła 23 marca, tuż po przekroczeniu granicy z Syrią.

W ubiegłym tygodniu o porwanie oskarżono jedenastu Libańczyków. Odpowiedzialność za uprowadzenie wzięło na siebie wcześniej nieznane ugrupowanie Haraket Al-Nahda Wal-Islah (Ruch na Rzecz Odnowy i Reform). Żądanie okupu o nieokreślonej wysokości przesłano pocztą elektroniczną portalowi Lebanon Files, lecz dotychczas nie potwierdzono jego autentyczności. Według lokalnych władz, porwani Estończycy mogli zostać przewiezieni do Syrii.

sg