Logo Polskiego Radia
IAR
Sylwia Mróz 22.04.2011

Włosi oburzeni: władze pozwoliły sobie ukraść Marco Polo

We Włoszech zdumienie wywołała wiadomość, że były prezydent Chorwacji Stjepan Mesic otworzył w Chinach muzeum Marco Polo, "wielkiego Chorwata".
Silvio BerlusconiSilvio Berlusconifot. Ricardo Stuckert/PR/Wikimedia Commons/CC

Winą za to, co nazywa "jawną kradzieżą", prasa obarcza rząd Silvio Berlusconiego.

Tak całą sprawę komentuje mediolański "Corriere della Sera": to dowód, że nasze władze nie nadają się do niczego. Żeby dać sobie ukraść Marco Polo! Gazeta przyznaje, że legenda o chorwackim pochodzeniu włoskiego podróżnika nie jest nowa. Według niej miał się on urodzić na wyspie Curzola - po chorwacku Korcula - w Dalmacji. Problem jednak w tym, że w tamtych czasach i aż do XV wieku wyspa ta należała do Wenecji. Jak rządowi Włoch i włoskiej dyplomacji mógł umknąć fakt, że na otwarcie muzeum Marco Polo w mieście Yangzhou we wschodnich Chinach, zaproszono byłego prezydenta Chorwacji, pozostaje tajemnicą.

"Corriere della Sera" przypomina, że nie od dziś władze w Zagrzebiu przywłaszczają sobie kulturowe dziedzictwo Włoch. Najgłośniejszym tego przykładem była w 2000 roku wystawa chorwackiej sztuki sakralnej w Watykanie, na której pokazano dzieła Lorenzo Lotto, Tintoretta i Carpaccia.

IAR, sm