Według syryjskich działaczy organizacji praw człowieka w kostnicach w samej Darze znajdują się 83 ciała osób zastrzelonych przez siły bezpieczeństwa podczas trwającej cztery dni ofensywy na miasto, będące kolebką protestów przeciwko reżimowi prezydenta Baszara el-Asada.
Bilans zabitych nieustannie rośnie
Obserwatorzy podkreślają, że demonstranci nie ustępują mimo krwawych represji i masowych aresztowań. Jednak reżim Asada wykorzystuje fakt, iż brak jest organizacji jednoczącej siły opozycji.
Według syryjskich organizacji praw człowieka od wybuchu zamieszek w Syrii, czyli od połowy marca, zginęło ponad 500 osób. Rzecznik armii zdementował te informacje, twierdząc, że do piątku zginęło 148 osób: 78 wojskowych i policjantów oraz 70 cywilów.
ONZ apeluje
Rada Praw Człowieka ONZ potępiła władze Syrii za krwawe spacyfikowanie pokojowych demonstracji, do których doszło w kilku miastach kraju. Wszczęto także śledztwo w tej sprawie. Wydana przez Radę rezolucja wzywa Damaszek do zapewnienia wolności wypowiedzi, dostępu do internetu oraz uwolnienia więźniów politycznych.
Licząca 47 członków Rada zwołała na prośbę Stanów Zjednoczonych nadzwyczajną sesję i przyjęła rezolucję w sprawie Syrii 26 głosami "za" i dziewięciu "przeciw". 7 członków Rady wstrzymało się od głosu. Wcześniej nowe sankcje wobec syryjskiego reżimu wprowadziły Stany Zjednoczone. Podobny krok przygotowuje Unia Europejska.
gs
Czytaj więcej w specjalnym serwisie: Raport Arabia>>>