Logo Polskiego Radia
IAR
Tomasz Owsiński 12.05.2011

Polacy na Litwie: nie zaprzestaniemy walki o polską pisownię nazwisk

W ten sposób nasi rodacy mieszkający na Wileńszczyźnie komentują wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE w sprawie pisowni nazwisk w dokumentach litewskich.
Europejski Trybunał SprawiedliwościEuropejski Trybunał Sprawiedliwościfot. G. Fessy/CJUE

- Nazwisko jest własnością każdego człowieka i to on decyduje jak powinno się je pisać - uważa sekretarz Związku Polaków na Litwie Edward Trusewicz.

Trybunał w Luksemburgu uznał, że Litwa ma prawo narzucić pisownię nazwisk zgodnie z obowiązującymi w tym kraju regułami i nie narusza to wolności obywatela Unii Europejskiej.

Nasi rodacy mieszkający na Litwie od wielu lat walczą o taką zmianę prawa aby, mogli używać swoich nazwisk w polskim brzmieniu. Na razie jednak mimo wielu obietnic ze strony tamtejszych polityków zabroniono nawet stosowania polskich nazw ulic i miejscowości.

Trusewicz w rozmowie z Polskim Radiem przyznał, że wszelkiego rodzaju skargi do instytucji międzynarodowych w tej sprawie są nie potrzebne, bo „to woda na młyn litewskich nacjonalistów”. - Poradzimy sobie sami tu na Wileńszczyźnie - dodał Trusewicz.

Wcześnie także w rozmowie z Polskim Radiem litewski euro deputowany i szef Akcji Wyborczej Polaków na Litwie - Waldemar Tomaszewski podkreślał, że Litwini są bardzo nieufni wobec wszelkich inicjatyw polskiej mniejszości. - Oni muszą się tu asymilować, a nie my - bo my mieszkamy tu od zawsze - stwierdził Tomaszewski. Takie wypowiedzi Polaków mieszkających na Wileńszczyźnie oraz ich walka o polską pisownię nazwisk czy stosowanie polskich nazw ulic traktowane są przez litewskich nacjonalistów jako przejaw antylitewskości Polaków

MSZ o wyroku

Polskie ministerstwo spraw zagranicznych podkreśla, że orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w Luksemburgu w sprawie pisowni polskich nazwisk na Litwie, nie odnosi się do praw mniejszości narodowych, w tym przypadku do praw polskiej mniejszości na Litwie.

Tak wynika z oświadczenia przekazanego Polskiemu Radiu przez rzecznika MSZ, Marcina Bosackiego w czasie wizyty ministra Radosława Sikorskiego w Albanii.

Trybunał rozpatrzył sprawę Łukasza Pawła Wardyna - prawnika z Polski i jego żony z Litwy, którym władze w Wilnie odmówiły polskiej pisowni imienia i nazwiska. Małżonkowie uznali to za dyskryminację, Litwa natomiast mówiła, że jako suwerenne państwo ma prawo do określania nazwisk na swoim terenie. Trybunał przyznał rację władzom Litwy.

Polski MSZ zauważa, że sprawa ta nie była rozpatrywana w kontekście praw mniejszości narodowych na terenie Unii Europejskiej, bo prawo unijne nie zajmuje się takimi kwestiami, ale w kontekście swobody przepływu osób. Rzecznik resortu podkreśla, że nie można na podstawie prawa UE kwestionować tego, w jaki sposób dane państwo członkowskie reguluje pisownię nazwisk swoich obywateli. Tym samym - twierdzi Marcin Bosacki - nie można kwestionować nazwiska panieńskiego „Runiewicz“, a właśnie na takie chciała zmienić swoje nazwisko Malgozata Runevic (nazwisko pisane z użyciem litewskich znaków).

Rzecznik MSZ przyznał równocześnie, że polskie nazwisko „Wardyn“ nie mogłoby zostać zmienione na litewskie „Vardyn“ tylko w przypadku, gdyby stanowiło to utrudnienie w życiu codziennym. Taka opinia jest zbieżna z orzeczeniem Trybunału, który jednakże w tej sprawie pozostawił otwartą furtkę i ostateczną decyzję litewskiemu sądowi.

IAR, to