Dominique Strauss-Kahn zrezygnował ze stanowiska

Dominique Strauss-Kahn przebywa obecnie w jednym z największych amerykańskich kompleksów więziennych Rickers Island.

W wydanym przez siebie oświadczeniu Strauss-Kahn napisał: "Z niewypowiedzianym smutkiem czuję się zmuszony przedstawić zarządowi moją rezygnację ze stanowiska dyrektora zarządzającego MFW. W tej chwili myślę przede wszystkim o mojej żonie - którą kocham ponad wszystko - o moich dzieciach, rodzinie i przyjaciołach". Jak dodał, myśli też o kolegach z funduszu, razem z którymi tyle osiągnął.

Zaprzeczył też wszystkim zarzutom. "Chcę chronić instytucję, której służyłem z honorem i poświęceniem, chcę też poświęcić wszystkie moje siły, czas i energię by dowieść mojej niewinności" - zakończył oświadczenie.

Zarząd MFW ogłosił, że wkrótce poinformuje o procedurze wyłonienia nowego szefa zarządu. Na razie pełniącym jego obowiązki pozostaje John Lipsky.

Marek Belka zastąpi Strauss-Khana?>>>

Milion dolarów kaucji

Prawnicy szefa MFW złożyli w nowojorskim sądzie kolejny wniosek o zwolnienie go za kaucją w wysokości miliona dolarów. Poprzedni wniosek został odrzucony. Prokuratura bała się, że polityk ucieknie do ojczystej Francji, a ta nie ma umowy o ekstradycji z USA.

Prośba o zwolnienie za kaucją odrzucona>>>

Adwokaci Strauss-Khana zaproponowali również zastosowanie monitoringu elektronicznego. W swoim wniosku napisali, że szef Funduszu zgadza się na ograniczenie swobody poruszania się do jednej lokalizacji na Manhattanie i noszenia na nodze elektronicznej bransolety przez 24 godziny na dobę.

Sąd ma rozpatrzyć ich wniosek w czwartek.

Dominique Strauss Kahn. Fot. PAP/EPA

Cela Strauss-Khana

W komplekcie Rickers Island przetrzymywanych jest ponad 11 tysięcy więźniów. Jak informuje "New York Times", cela Straussa-Kahna znajduje się w tej części więzienia, która miała być przeznaczona dla więźniów z chorobami zakaźnymi i jest niemal pusta.

Szef Międzynarodowego Funduszu Walutowego przebywa w jednoosobowej celi z telewizorem, ma do dyspozycji pokój dzienny i może ćwiczyć na zewnątrz przez godzinę dziennie.

Padł ofiarą spisku?

Strauss-Kahn, uważany za głównego kandydata na prezydenta Francji z ramienia Partii Socjalistycznej, został aresztowany w niedzielę w Stanach Zjednoczonych w związku z oskarżeniem o próbę gwałtu na pokojówce.

Zarzuca mu się kilka przestępstw, m.in. próbę gwałtu, napaść seksualną, nielegalny akt seksualny i zniewolenie ofiary. Grozi mu łącznie do 25 lat więzienia.

Strauss-Kahn nie przyznaje się do winy. Z sondaży wynika, że większość Francuzów uważa, iż Strauss-Kahn padł ofiarą spisku.

Żona Strauss-Khana nie wierzy w jego winę>>>

IAR,PAP,kk