Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Szymon Gebert 23.05.2011

NATO wzmacnia siły w Libii. Śmigłowce "dla sił specjalnych" w drodze

Francuski okręt Tonnerre płynie do Libii z 12 śmigłowcami szturmowymi na pokładzie - podaje "Le Figaro". Na szkolenia wysłano w ten sam rejon też największy okręt brytyjski.
Niemiecko-francuski śmigłowiec szturmowy Tigre jest jednym z najnowocześniejszych w swojej klasieNiemiecko-francuski śmigłowiec szturmowy Tigre jest jednym z najnowocześniejszych w swojej klasieFot. Wikimedia Commons

- To nie są tylko śmigłowce francuskie... to operacja prowadzona w koordynacji z resztą koalicji. To już jest NATO-wski poziom - cytuje francuska gazeta swoje źródło. Według niego helikopterowiec Tonnerre wyszedł już w morze z 12 śmigłowcami na pokładzie. Próba nowej strategii ze strony Sojuszu to - pisze "Figaro" powołując się na swoje źródło - próba przełamania impasu i przejęcia inicjatywy. To francuskie samoloty pierwsze zaatakowały w Libii 19 marca, dwa dni po uchwaleniu rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ.

Francuska armia w rozmowie z agencją France Presse nie skomentowała doniesień gazety, potwierdziła jednak, że Tonnerre znajduje się na wodach Morza Śródziemnego.

Francuski
Francuski okręt "Tonnerre", czyli "Piorun"

Dwa miesiące i wciąz impas

Mimo dotkliwych strat zadanych wojskom Muammara Kaddafiego, siły powietrzne NATO wciąż nie zdołały przełamać impasu, jaki panuje na wszystkich frontach libijskiej wojny domowej. Zniszczenie około połowy ciężkiego sprzętu, jak czołgi, samoloty i artyleria, wprawdzie odebrało inicjatywę reżimowi, ale powstańcy wciąż nie są w stanie przełamać linii frontowych, które pozostają w większości nieprzesunięte od tygodni.

Największym sukcesem trwającej już dwa miesiące operacji koalicji jest uwolnienie spod oblężenia Misraty, która przez niemal cały czas od wybuchu powstania była oblegana i ostrzeliwana. Obecnie powstańcy odepchnęli wojska rządowe na około 20-30 kilometrów na południe i wschód od miasta.

"To dowód, że kończą się pomysły"

W opinii analityka brytyjskiego Instytutu badań nad Obronnością i Bezpieczeństwem nowa taktyka dowodzi, że "kończą się pomysły na to, jak rozwiązać sytuację". - 12 maszyn to niewiele. Będą podatne na ataki z powietrza, więc zapewne będą używane bardzo ostrożnie - powiedział agencji Reutera Ken Freeman.

Reuters podkreśla, że wiele państw członkowskich NATO odmawia interwencji w Libii wykraczającej poza mandat nadany przez ONZ, podczas gdy Francja, Wielka Brytania, Włochy i Stany Zjednoczone otwarcie zmierzają do odsunięcia Muammara Kaddafiego od władzy. Brytyjskie ministerstwo obrony zapewniło, że "nie ma planów rozmieszczenia śmigłowców w Libii", choć z drugiej strony William Hague, szef brytyjskiej dyplomacji, poinformował niedawno, że "uzgodniono z Francją metody silniejszego nacisku militarnego, ekonomicznego i politycznego w sprawie Libii".

HMS
HMS Ocean

"Śmigłowce będą pomagać jednostkom specjalnym"

W tym samym czasie największy brytyjski okręt HMS Ocean opuścił port w Plymouth z kilkunastoma śmigłowcami na pokładzie. Wśród nich są szturmowe Apache. Okręt wypłynął z misją szkoleniową na Morze Śródziemne. - Nie komentuję dodatkowych środków zaangażowanych w kampanię w Libii (...) Choć mogę powiedzieć, że bardzo popieramy intensyfikację działań wojennych - powiedział Hague.

- Najprawdopodobniejszy według mnie scenariusz to użycie śmigłowców do operacji jednostek specjalnych - uważa ekspert od zastosowania śmigłowców, cytowany przez agencję Reutera. - Nie wydaję mi się, żeby śmigłowiec szturmowy mógł działać sam (bez wsparcia z ziemi - red.), bo niesie to ryzyko ostrzelania swoich - cytuje agencja Andrew Drwiegę.

Reuters, AFP, "Le Figaro", sg