Logo Polskiego Radia
IAR
Katarzyna Karaś 07.06.2011

Liderzy partii rozmawiali z premierem o priorytetach polskiej prezydencji

W spotkaniu wzięli udział: Tomasz Tomczykiewicz z PO, Mariusz Błaszczak z PiS-u, Grzegorz Napieralski z SLD, Stanisław Żelichowski z PSL-u i Paweł Poncyljusz z PJN-u.
Szef SLD Grzegorz Napieralski, szef PiS Mariusz Błaszczak i przewodniczący PJN Paweł PoncyljuszSzef SLD Grzegorz Napieralski, szef PiS Mariusz Błaszczak i przewodniczący PJN Paweł Poncyljuszfot. PAP/Radek Pietruszka

Spotkanie trwało blisko dwie godziny. Uczestniczył w nim premier Donald Tusk.

Rząd przyjął plan naszego przewodnictwa, które rozpoczyna się 1 lipca, tydzień temu. Premier zapowiadał wówczas, że będzie chciał w tej sprawie skonsultować się z opozycją.

Według Prawa i Sprawiedliwości, rząd złamał prawo - ustawę o współpracy Rady Ministrów z parlamentem w sprawach związanych z członkostwem Polski w Unii Europejskiej, ponieważ nie przedstawił Sejmowi na czas priorytetów prezydencji.

Politycy PiS-u podkreślają, że ustawa jednoznacznie nakłada na rząd obowiązek przedstawienia Sejmowi miesiąc przed rozpoczęciem przewodnictwa jej priorytetów.

Odpowiadając na te zarzuty, premier powiedział, że są one "lekko przesadzone".


Priorytety prezydencji

Głównymi priorytetami naszej prezydencji są: integracja europejska jako źródło wzrostu, bezpieczna Europa i Europa korzystająca na otwartości.

Strona polska w czasie prezydencji zamierza doprowadzić do końca traktat akcesyjny z Chorwacją. Donald Tusk liczy na to, że to Polska będzie gospodarzem europejskim dla Chorwacji.

W opinii premiera wiele wskazuje na to, że przyspieszeniu ulegną prace nad perspektywą europejską dla Serbii, Czarnogóry i Mołdowy.

W czasie naszego przewodnictwa będą się także toczyć rozmowy na temat budżetu na lata 2014-2020. Premier mówił, że zależy nam na tym, by budżet był jak największy, ale batalia o to będzie bardzo ciężka.

Donald Tusk zdaje sobie sprawę, że wielu spraw w czasie prezydencji zaplanować się nie da. Zdaniem premiera będziemy bowiem musieli reagować na kryzysy nękające państwa europejskie.

IAR,kk