Węgierska prezydencja oceniana jest dobrze. Po trudnym początku i krytyce Unii za węgierską ustawę medialną, która według Komisji Europejskiej była zagrożeniem dla wolności słowa, później było już tylko lepiej. Węgry są zadowolone, choć przyznają, że nie wszystkie zadania udało im się zrealizować.
Na liście sukcesów węgierskiego przewodnictwa znalazło się zakończenie negocjacji członkowskich Unii Europejskiej z Chorwacją. - Z punktu widzenia polityki rozszerzenia to niewątpliwe osiągnięcie. Jeśli chodzi o funkcjonowanie węgierskiej administracji w Brukseli też była dobra - komentuje w rozmowie z Polskim Radiem Corina Stratulat z brukselskiego Centrum Polityki Europejskiej.
W pierwszym półroczu uzgodniono procedurę oceny budżetów narodowych, co ma być jednym ze sposobów na uniknięcie kryzysu w przyszłości, osiągnięto porozumienie w sprawie opakowania żywności, czy zwiększenia kompetencji unijnej agencji do spraw granic z siedzibą w Warszawie i środków na nią.
Szef węgierskiej dyplomacji Janos Martonyi podkreślił, że jego kraj nie szukał blasku reflektorów, ale pracował ciężko by osiągnąć możliwie jak najwięcej. - Staraliśmy się godzić, budować kompromisy, prowadzić ciche negocjacje, by szukać rozwiązań - dodał.
Polska jest zadowolona, że część problemów udało się Węgrom rozwiązać jeszcze w tym półroczu. - Kilka spraw trudnych legislacyjnych w transporcie, rolnictwie, ochronie środowiska zakończyli, które obawialiśmy się, że będziemy musieli od nich przejąć, więc to bardzo dobrze- powiedział minister do spraw europejskich Mikołaj Dowgielewicz.
Węgrom nie udało się natomiast, choć usilnie się starali, doprowadzić do rozszerzenia strefy Schengen o Bułgarię i Rumunię, tak by obywatele tych dwóch krajów również mogli swobodnie podróżować wewnątrz Unii bez kontroli paszportowych.
Za węgierskiego przewodnictwa unijne kraje nie porozumiały się także z Parlamentem Europejskim w sprawie sześciu reform dotyczących większej dyscypliny finansowej. Głosowanie z końca czerwca przesunięto na początek lipca. Węgry zakończyły prace w niemal 90 procent, ale kluczowe 10 procent przechodzi już na polskie przewodnictwo.
Tak zwany sześciopak gospodarczy to zestaw kluczowych reform, które mają być sygnałem dla rynków finansowych, że Unia Europejska wyciąga wnioski z kryzysu, zacieśnia współpracę gospodarczą, pilnuje dyscypliny finansowej, by uniknąć problemów w przyszłości.
IAR,kk