Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Agnieszka Kamińska 29.07.2011

Eksperci: brutalna prawda o pułku specjalnym

Braki w wyszkoleniu, brak systemu decyzyjnego, niedoinwestowanie pułku specjalnego, który przewozi najważniejsze osoby w państwie – to komentarze, które padają po publikacji raportu ze strony ekspertów.
Eksperci: brutalna prawda o pułku specjalnymfot. PAP/Paweł Supernak
Posłuchaj
  • Zastępca redaktora naczelnego "Przeglądu Lotniczego" Michał Setlak: specpułk miał bardzo słabe zasoby personalne.
  • Wojciech Łuczak, "Raport": nie było systemu podejmowania decyzji
Czytaj także

Raport komisji Jerzego Millera: czytaj więcej w relacji na żywo >>>

Wystąpienie premiera po publikacji raportu: relacja na żywo >>>

Zastępca redaktora naczelnego "Przeglądu Lotniczego" Michał Setlak uważa, że raport zaprezentowany przez komisję badającą przyczyny katastrofy samolotu Tu-154M obnażył brutalną prawdę o stanie wyszkolenia pilotów w 36. Specjalnym Pułku Lotnictwa Transportowego.

Setlak powiedział IAR, że z raportu jasno wynika, iż fundamentalną przyczyną tragedii z 10 kwietnia 2010 roku było "niedoinwestowanie" w pułk.

Ekspert uważa, że po opublikowaniu raportu Millera trzeba wyciągnąć daleko idące wnioski naprawcze. Nie unikniemy też w jego ocene konsekwencji politycznych. W raporcie ani razu nie padło stwierdzenie, że samoloty którymi dysponuje specpułk - a które przewożą VIP-y - są złe lub przestarzałe - zaznaczył ekspert. Wielokrotnie część komentatorów podnosiła ten aspekt po katastrofie - dodał.

Zastępca redaktora naczelnego "Przeglądu Lotniczego" zwrócił też uwagę, że to co wypracowała przez miesiące komisja kierowana przez Jerzego Millera niewiele różni się od ustaleń rosyjskiej komisji MAK. W obu tych raportach są podobne stwierdzenia co do przebiegu katastrofy i jej przyczyn.

Decyzje załogi trafne?

Wojciech Łuczak, redaktor naczelny przeglądu wojskowego "Raport" jest zbulwersowany tezami raportu komisji do badania przyczyn katastrofy smoleńskiej. Jak dodaje, najbardziej bulwersujące - zdaniem Wojciecha Łuczaka - było stwierdzenie szefa komisji, ministra Jerzego Millera że decyzje podejmowane przez załogę były trafne. Podkreśla, że z raportu wynika, że w pułku nie opracowano systemu podejmowania decyzji. Wojciech Łuczak dodaje, że decyzje w takiej sytuacji pogodowej, jaka panowała w Smoleńsku, były fatalne.

Z kolei, redaktor naczelny "Skrzydlatej Polski" Grzegorz Sobczak wskazuje, że większość uchybień i błędów, które doprowadziły do katastrofy, znajduje się po stronie polskiej.

Raport Jerzego Millera nie wskazywał winnych katastrofy, a jedynie jej przyczyny oraz instytucje, w których dochodziło do nieprawidłowości.

Wszelkie warunki " do popełnienia błędu"

Komisja Millera ustaliła najbardziej prawdopodobną wersję zdarzeń - ocenia b. pilot wojskowy Michał Fiszer z miesięcznika "Lotnictwo" i Collegium Civitas. W raporcie wykazano, że bezpośredni błąd, który doprowadził do katastrofy, popełniła załoga - mówi.

- Załodze (jednak) nie stworzono warunków do wykonania tego lotu. Mało tego, wręcz stworzono im warunki, które sprzyjały popełnianiu przez nich wszelkich błędów. Te warunki stworzyli im zarówno organizatorzy ze strony polskiej, jak i zabezpieczający lot ze strony rosyjskiej - powiedział Fiszer.

Dodał, że naprawa sytuacji w pułku wymaga m.in. zatrudnienia doświadczonych pilotów z lotnictwa cywilnego. Konieczny jest również zakup nowego samolotu wraz z całym systemem szkolenia.

agkm

Zdjęcia: prezentacja raportu Jerzego Millera >>>

Smoleńsk rok po katastrofie >>>