- Zdecydowałem się na ten krok, gdyż uważam, że tak być powinno, że mógłbym być niepotrzebnym obciążeniem przy wprowadzaniu niezbędnych rekomendacji ze względu na swoje emocjonalne związki z armią - argumentował swoje odejście Bogdan Klich .
Były szef MON nie musi jednak się martwić, że wyląduje na bruku - pisze "Super Express". Bo z ustawy o wynagrodzeniu osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe jasno wynika, że dostanie odprawę.
Z racji tego, że minister rządził wojskiem prawie 4 lata, może liczyć na trzy miesięczne pensje. W resorcie zarabiał około 15 tysięcy złotych. Łatwo obliczyć, że otrzyma 45 tys. zł brutto.
Jak podkreśla "SE" dzięki temu Bogdan Klich będzie mógł się lepiej przygotować do startu w wyborach do parlamentu. Były szef MON chce bowiem zostać senatorem z Krakowa.
"Super Express"/ aj