Logo Polskiego Radia
PAP
Katarzyna Karaś 05.09.2011

24-letni technik weterynarii udawał adwokata

Młody dębiczanin udzielał porad prawnych i reprezentował swoich "klientów" w różnych postępowaniach.
24-letni technik weterynarii udawał adwokatafot. Policja Rzeszów

- Mężczyzna był dobrze przygotowany do podszywania się pod adwokata. Na pierwszy rzut oka dyplomy, wpis na listę adwokatów, pieczątki, zaświadczenia i sporządzone dokumenty nie budziły wątpliwości. Nawet osoby korzystające z jego usług nie miały większych zastrzeżeń - mówi rzecznik podkarpackiej policji podkom. Paweł Międlar.

Zobacz galerię: dzień na zdjęciach>>>

Wykorzystał szansę

Według ustaleń policji mężczyzna pracował przez trzy lata fizycznie w Irlandii, gdzie nauczył się języka angielskiego. Po powrocie do kraju znalazł zatrudnienie w irlandzkiej firmie zajmującej się budową autostrady. Zajmował się tam sprawami księgowymi, kadrowymi, organizacyjnymi. Pracował też jako tłumacz.

Gdy firma poszukiwała prawnika do prowadzenia jej spraw, przedstawił dokumenty świadczące o tym, iż uzyskał uprawnienia adwokata. Zaczął więc reprezentować firmę na zewnątrz. Otrzymał także stosowną podwyżkę w związku z podniesieniem kwalifikacji.

Policja ustaliła, że w czasie swojej "praktyki" udzielał porad osobom związanym z firmą oraz ich znajomym. Reprezentował ich interesy w postępowaniach administracyjnych i cywilnych podając się za pełnomocnika prawnego.

Bronił się sam


Wszczęte postępowania wykazało, że podejrzany ma średnie wykształcenie, a z zawodu jest technikiem weterynarii. Ponadto podczas przyjmowania do pracy w irlandzkiej firmie podał, że posiada dodatkowo kwalifikacje ratownika medycznego, gdy w rzeczywistości odbył tylko czterodniowy kurs BHP. Podawał również, że studiuje, choć faktycznie na studia się nie dostał, mimo złożonego podania.

24-letni dębiczanin podczas przesłuchania przyznał się do sfałszowania dokumentów, podrobienia pieczątek i podpisów. Złożył też obszerne wyjaśnienia. Jak wyjaśnił, posiadał przekonanie, że skoro "ma znajomość prawa" będzie prowadził sprawy innym osobom. W czasie czynności prawnych podejrzany nie skorzystał z pomocy prawnika.

Mężczyźnie postawiono zarzut oszustwa i sfałszowania dokumentów. Grozi mu do ośmiu lat pozbawienia wolności.

PAP,kk