Logo Polskiego Radia
PAP
Gabriela Skonieczna 15.09.2011

Problemy Berlusconiego: prostytutki i szantaż

Na światło dzienne wychodzą kolejne, bardzo kłopotliwe dla premiera Włoch Silvio Berlusconiego, szczegóły jego szantażowania w związku ze skandalem obyczajowym. Według prokuratury miał on płacić za nieujawnianie informacji dotyczących jego domniemanych spotkań z prostytutkami.
Silvio Berlusconi otoczony przez parlamentarzystów swojej partii Forza ItaliaSilvio Berlusconi otoczony przez parlamentarzystów swojej partii Forza Italia fot. PAP/ EPA/INSIDEFOTO/SAMANTHA ZUCCHI

W środę wieczorem włoskie media ujawniły znajdujący się w aktach prokuratury zapis podsłuchanej rozmowy szefa rządu z przebywającym za granicą wspólnikiem szantażystów Valterem Lavitolą. Podczas rozmowy tej Berlusconi poradził mu, aby pozostał za granicą i zapewnił: "Wszystkich was uniewinnię". Słowa te natychmiast stały się tematem numer jeden w mediach i zepchnęły na dalszy plan uchwalenie, oczekiwanego w całej strefie euro, antykryzysowego programu oszczędnościowego włoskiego rządu, który ma przynieść dodatkowe 54 miliardy euro do budżetu.

Sprawa domniemanego szantażu to kolejna odsłona skandalu obyczajowego sprzed dwóch lat, kiedy wyszło na jaw, że wśród uczestniczek rozwiązłych przyjęć w rzymskiej prywatnej rezydencji szefa rządu były prostytutki, sprowadzane i opłacane przez biznesmena z Bari Gianpaolo Tarantiniego. Został on niedawno aresztowany wraz ze swą żoną pod zarzutem szantażowania premiera. Nakaz aresztowania wydano również wobec ich wspólnika, redaktora naczelnego socjalistycznej gazety "Avanti" Valtera Lavitoli, który ukrywa się za granicą.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

Z ustaleń prokuratury wynika, że Tarantini wraz ze swą żoną i Lavitolą szantażowali Berlusconiego, który zapłacił im kilkaset tysięcy euro. Grozili, że ujawnią kolejne szczegóły obyczajowej afery.

Sam Berlusconi zaprzeczył, jakoby padł ofiarą szantażu, a hipotezy prowadzących dochodzenie w tej sprawie prokuratorów z Neapolu nazwał "czystą fantazją".
We wtorek prokuratorzy prowadzący dochodzenie w sprawie szantażowania premiera zaproponowali mu cztery terminy - od czwartku do niedzieli - w jakich może złożyć zeznania jako osoba pokrzywdzona. Poprzedni termin, wyznaczony na ub. wtorek, premier odwołał z powodu podróży do Brukseli i Strasburga.

gs