- Czy tacy ludzie jak Kluzik-Rostkowska, która była w PiS, potem w PJN, a dziś w PO, czy Arłukowicz, który był w SLD, a teraz jest w PO, to są wzory do naśladowania – pytał Palikot podczas spotkania z mieszkańcami Kalisza. Przekonywał, że to listy jego ugrupowania dają szansę na zmianę w polskiej polityce.
- Dość już tych posłów, którzy są w parlamencie od 20 lat. Co zrobią Żelichowski, Kłopotek, Brudziński i inni przez następne kadencje? Młodzi ludzie mówiący w kilku językach i posługujący się internetem muszą się znaleźć w parlamencie. Ja nie chcę tych znanych ludzi - mówił.
Zapytany o ewentualne koalicje po wyborach, zapewnił, że na pewno w grę nie wchodzi PiS, "które szkodzi Polsce". Podkreślił jednak, że jest gotów poprzeć koalicję dobrą dla Polski, nawet jeśli nie otrzyma w zamian żadnych stanowisk dla działaczy swojej partii. Zaproponował na pierwsze dwa lata rząd fachowców złożony z bezpartyjnych działaczy.
- Niech przyjdą ludzie, którzy są potrzebni, aby Polska się rozwinęła. Dość tych partyjnych działaczy, którzy obejmują funkcje ministerialne i nie mają żadnych kwalifikacji. Poprzemy tych, którzy są najlepsi - mówił.
![''](http://redaktor.polskieradio.pl/7750581c-d649-44cd-91fe-bb2f4838d8c1.file)
PAP, wit