- Obrażając kanclerz Niemiec Angelę Merkel Jarosław Kaczyński postanowił przenieść politykę insynuacji na arenę międzynarodową - uważa europoseł PJN Michał Kamiński. Polityk ocenia, że Kaczyński wywołał w poniedziałek "monstrualny skandal" swoim wywiadem dla "Newsweeka".
W wywiadzie zapytano Kaczyńskiego m.in. o jego najnowszą książkę. Prezes PiS napisał, że kanclerstwo Angeli Merkel „nie było wynikiem czystego zbiegu okoliczności” i że „jej celem jest podporządkowanie Polski Niemcom”. Na pytanie, kto przyczynił się do tego, że Merkel została kanclerzem, Kaczyński odpowiedział: "Ona wie, co ja chcę przez to powiedzieć. Tyle wystarczy".
Michał Kamiński uważa, że prezes PiS tymi wypowiedziami „wbił nóż w plecy setkom kandydatów PiS w tych wyborach”.
- To, co powiedział człowiek, który aspiruje do funkcji premiera Rzeczpospolitej, który za kilka tygodni miałby zasiąść w fotelu premiera RP, poważnie obraża kanclerza Niemiec - premiera największego państwa Unii Europejskiej - uważa Kamiński. - Jak Jarosław Kaczyński wyobraża sobie negocjacje z Angelą Merkel, jeżeli on ją tak ciężko obraził? – pytał retorycznie. Zaznaczył przy tym, że współpraca gospodarcza z Niemcami to jest 10 proc. polskiego produktu krajowego i ponad milion miejsc pracy w Polsce.
Kamiński podkreślił, że w polityce historycznej musimy z Niemcami walczyć o swoje, w wielu sprawach dostrzegać w racjonalny sposób, że czasem mamy sprzeczne interesy. "Ale na pewno nie jest polskim interesem obrażanie kanclerz Angeli Merkel, która nie zrobiła nigdy antypolskich gestów; odwrotnie - robiła wiele gestów propolskich" - powiedział.
![''](http://redaktor.polskieradio.pl/7750581c-d649-44cd-91fe-bb2f4838d8c1.file)
PAP, wit