Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Anna Wittenberg 29.10.2011

Nie będzie kolejnego przesłuchania kontrolerów ze Smoleńska?

Prokuratura wojskowa, która bada sprawę lądowania Jaka-40 na lotnisku Siewiernyj, może zrezygnować z wniosku o pomoc prawną i wykorzystać zeznania, które kontrolerzy składali w śledztwie dot. katastrofy.

Dotychczas prokuratura wojskowa nie wystąpiła do Rosji z wnioskiem o pomoc prawną - pisze "Nasz Dziennik". Z informacji gazety wynika, że prawdopodobnie w ogóle tego nie zrobi. W śledztwie dotyczącym lądowania Jaka-40 10 kwietnia w Smoleńsku mają zostać wykorzystane zeznania kontrolerów z wieży Siewiernego, które ci składali przy okazji śledztwa ws. katastrofy prezydenckiego Tupolewa.

Zdaniem rozmówców "Naszego Dziennika" te zeznania są jednak niewystarczające, bo ze stenogramów rozmów z wieżą wynika, że były one bardzo chaotyczne. Zdaniem Macieja Madeja, reprezentującego dowódcę Jaka-40 Artura Wosztyla, nie wiadomo było, do kogo komunikaty były kierowane.

- To kwestia nader istotna, zwłaszcza w kontekście komendy odejścia na drugi krąg - mówi.

Śledczy już wcześniej stwierdzili, że uzależniają takie wystąpienie od wyników opinii fonoskopijnej biegłych z krakowskiego Instytutu Ekspertyz Sądowych z nagrań rozmów pilotów jaka z kontrolerami ze Smoleńska, która nadal jest prowadzona.

Nasz Dziennik, wit