Logo Polskiego Radia
PAP
Sylwia Mróz 31.10.2011

Inwazja tandety przy cmentarzach. Jarmark czy święto?

Na stoiskach przy nekropoliach można kupić od balonów po plastikowe miecze świetlne.
Inwazja tandety przy cmentarzach. Jarmark czy święto?(fot. PAP/Jacek Turczyk)

"Rzeczpospolita" alarmuje, że coraz trudniej odróżnić Wszystkich Świętych od zwykłego jarmarku odpustowego. Przy nekropoliach kwiaty i znicze od dawna ustępują miejsca straganom z przekąskami i słodyczami. Pojawiają się także kupcy oferujący plastikową i elektroniczną tandetę. Są tu i mrugające różnokolorowymi światełkami królicze uszy, i zabawkowe miecze świetlne.

Zobacz galerię Dzień na zdjęciach >>>

Sprzedawcy wiedzą, co robią, bo na początku listopada obecność na cmentarzu planuje aż 92 procent dorosłych Polaków. Tak wynika z badań "Rodzina - Religia - Społeczeństwo" przeprowadzonych w 2009 r. przez ks. Sławomira Zarębę, socjologa religii z UKSW. - Są to zarówno osoby mające bliski związek z wiarą, jak i osoby obojętne religijnie oraz niewierzący - podkreśla ks. Zaręba.

Zaduma czy jarmark?


Nie wszystkim odpustowa atmosfera się podoba. - Wielokrotnie przy cmentarzu ktoś próbował sprzedać mi watę cukrową. Uważam, że to jakaś pomyłka. Popcorn i wata cukrowa to asortyment na imprezy, a 1 listopada jest dniem zadumy - podkreśla pan Zdzisław z Gdańska, właściciel małej firmy.

- Kiedyś na odpustach sprzedawano wyłącznie artykuły o charakterze religijnym. Sprzedawcy stwierdzili jednak, że skoro udaje się sprzedać dewocjonalia, to warto spróbować też z innymi artykułami. Kto chce, kupi watę cukrową, a kto nie, przejdzie obok. Handel towarzyszy temu świętu, ale go nie zakłóca - komentuje ks. Zaręba.

sm