Według 53-letniej Michalak, zatrudnionej jako konsultant położnictwa w szpitalu Pontefract General Infirmary, szefostwo szpitala, jak tylko się dowiedziało, że planuje mieć dziecko, zaczęło ją szykanować. Z jej relacji wynika, że od tego momentu stała się ofiarą licznych pomówień i nieprawdziwych oskarżeń. Władze szpitala zarzucały jej m.in., że terroryzowała młodych lekarzy. Kobieta musiała zrezygnować z pracy.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
Teraz władze szpitala, w którym doktor Ewa Michalak pracowała, zostały zmuszone decyzją sądu pracy do wypłacenia jej 4,5 miliona funtów odszkodowania.
Wydając wyrok sąd opierał się na badaniach przeprowadzonych na Ewie Michalak. Wynikało z nich, że w wyniku szykan, jakich była celem, poniosła uszczerbek na zdrowiu i wpadła w poważną depresję. Z analiz wynikało, że w wyniku silnego stresu jej osobowość uległa zmianie, co wpłynie na jej przyszłość zawodową.
Zdaniem lekarzy, Michalak nie będzie już mogła pracować jako doktor. Dodatkowo wyrażają wątpliwość, czy kobieta będzie kiedykolwiek mogła pracować, ponieważ jej psychika już zawsze będzie podatna na depresję.
IAR,kk