Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Agnieszka Kamińska 13.01.2012

Pakt ratunkowy UE „zmienia się z dnia na dzień”

Pakt ratunkowy UE zmienia się z dnia na dzień fot. PAP/Andrzej Hrehorowicz
Posłuchaj
  • Fragment konferencji przewodniczącego Parlamentu Europejskiego Jerzego Buzka
Czytaj także

Wszystko jest przed nami – mówił Jerzy Buzek o projekcie umowy unijnej, która ma być ratunkiem w kryzysie. Projekt na razie nie pozwala Polsce na udział w obradach strefy euro.

Przewodniczący europarlamentu Jerzy Buzek pytany o przygotowywaną obecnie „ratunkową” umowę międzyrządową Unii podkreśla, że Polska chce uzyskać wpływ na obrady strefy euro, do której chce w przyszłości wstąpić. - Chcemy o niej współdecydować, chociażby w dyskusji – zaznaczył szef PE.

Niestety, obecna styczniowa wersja porozumienia zakłada wbrew polskim interesom, że państwa spoza strefy euro nie będą uczestniczyć w obradach eurogrupy. W dokumencie początkowym, napisanym w grudniu, była taka sugestia, ale ją usunięto. Jerzy Buzek mówi, że rozmawiał m.in. o tym z szefem eurogrupy Jean-Claudem Junckerem. Jak poinformował, zaproponował Junckerowi, żeby przenieść pakt fiskalny na poziom polityczny, bo obecnie o kształcie tego porozumienia decydują urzędnicy. – Tylko na poziomie politycznym będziemy w stanie rozwiązać problem tych zapisów – zaznaczył.

Jestem przekonany, że nie tylko Polska, ale także kilka innych krajów może nie zdecydować się na zapisy umowy, jeśli się okaże, że te państwa nie będą mogły być obecne podczas dyskusji eurostrefy – dodał szef PE.

Jerzy Buzek podkreślał, że Polsce zależy nie tylko na udziale w obradach eurostrefy, ale także na tym, żeby włączyć porozumienie jak najszybciej do ustawodawstwa unijnego i żeby demokratyczną kontrolę nad nim sprawował Parlament Europejski.

Według szefa PE umowa ma być w przyszłości gwarantowana traktatowo, a te elementy na które pozwala Traktat Lizboński, wprowadzić można od razu. Jerzy Buzek zaznaczył też, że przez cały czas prowadzone są rozmowy z brytyjskim premierem Davidem Cameronem na temat dołączenia Wielkiej Brytanii do umowy 26 państw Wspólnoty. Za takim rozwiązaniemodpowiadają się także liberałowie z rządzącej na Wyspach koalicji.

Umowa ma być zatwierdzona na początku marca, negocjacje skończą się w ostatnich dniach stycznia. Za postęp prac w sprawie umowy odpowiadają obecnie Duńczycy.

fot.
fot. PAP/Andrzej Hrehorowicz



Energia, wspólny rynek i Wschód


Jerzy Buzek spotkał się w piątek z dziennikarzami na spotkaniu podsumowującym jego dwuipółletnią kadencję w Parlamencie Europejskim. Powiedział, że ostatnie 30 miesięcy w Unii Europejskiej to był bardzo trudny okres, ze względu na głęboki kryzys, na który w dodatku nałożyło się wdrażanie Traktatu Lizbońskiego.

Szef PE podkreślał, że podczas jego kadencji udało się przeprowadzić kilka działań, które będą miały wpływ na przyszłość Unii. Szef PE starał się promować wspólną politykę energetyczną, powstanie wspólnego rynku energii w Europie. To mają być energetyczne połączenia transgraniczne, wspólne badania nad technologiami , także nad tym, jak wykorzystać paliwa kopalne, wspólne dokonywanie zakupów energii na zewnątrz Unii – wyjaśniał. Szef PE zaznaczył, że takie podejście ma uniemożliwić na przykład „powtórkę Gazociągu Północnego”, projektu Gazpromu omijającego Polskę. Jerzy Buzek zauważył, że wymagało to rozmów ze wszystkimi przywódcami UE oddzielnie, ale w efekcie Unia uznała słuszność takiego podejścia.

Szefowi PE zależało także na przeforsowaniu nowego mechanizmu tworzenia budżetu: teraz Parlament Europejski ma na niego wpływ w czasie formowania, nie tylko na samym końcu procedur. Powiedział także, że wiele uwagi poświęcał odnowieniu wspólnego rynku, wydarzeniom na wschód i południe od Unii Europejskiej, programowi Partnerstwa Wschodniego. Wśród innych osiągnięć wymienił kodeks dobrych praktyk dla europarlamentarzystów i lobbystów UE. Powiedział, że czuje dumę, że Polska poradziła sobie z administrowaniem Unią podczas prezydencji.

Za niepowodzenie uznał politykę wobec Białorusi. – Sytuacja wygląda tam gorzej niż dwa i pół roku temu – powiedział. Podkreślił, że trzeba wspierać ruchy demokratyczne w tym kraju, jednocześnie trzeba mieć na uwadze fakt, że Białoruś może utracić niepodległość.

Jerzy Buzek powiedział, że starał się zawsze reagować na przypadki naruszeń praw człowieka w Europie i poza nią. - Prawa człowieka to główny towar eksportowy Unii Europejskiej - zaznaczył.

Wybory nowego przewodniczącego europarlamentu odbędą się w przyszłym tygodniu. Zgodnie z umową dwóch największych ugrupowań w Parlamencie Europejskim, Jerzego Buzka ma zastąpić niemiecki socjaldemokrata Martin Schulz. Głosowania odbędą się 17 i 18 stycznia.

Agnieszka Kamińska, polskieradio.pl