Donald Tusk zapowiedział, że na najbliższym posiedzeniu Rady Unii Europejskiej i ministrów środowiska Unii, będziemy świadkami kolejnej próby zwiększenia celów emisyjnych dwutlenku węgla. – Po naszemu mówiąc (to) kolejny atak na gospodarki węglowe – powiedział szef rządu. Wynika to w jego ocenie z porażki dotychczasowej polityki niektórych państw, które liczyły na to, że handel emisjami sprawi, że węgiel będzie niekonkurencyjny jako źródło energii.
– Nasz węgiel nadal jest konkurencyjny, nawet jeśli będziemy kupowali uprawnienia do emisji (CO2). To oznacza niepokój tych państw, które tym mechanizmem chciały wymusić ograniczenie produkcji energii i transfer technologii, czytajcie: ich technologii. To jest też bój o wielkie biznesy. Jesteśmy w samym centrum bezwzględnej wojny o pieniądze – powiedział premier Donald Tusk.
Szef rządu zaznaczył, że Polska jest sceptyczna wobec zwiększania celów redukcyjnych. Uważa, że stoczy się o to "ciężka batalia" w Unii Europejskiej.
Donald Tusk i minister środowiska rozmawiali również o czerwcowym szczycie klimatycznym w Rio de Janeiro, gdzie zielona energia będzie jednym z głównych tematów.
Burzliwe rozmowy o klimacie
Rada ministrów środowiska UE odbędzie się 9 marca. Minister środowiska powiedział, że to spotkanie zanosi się na „bardzo burzliwe”, bo zetrą się różne interesy. Marcin Korolec zaznaczył, że niektóre instytucje europejskie i państwa mówią o zaostrzeniu kryteriów pakietu klimatyczno-energetycznego, a w perspektywie roku 2050 roku mówi się nawet o redukcji emisji rzędu 95 procent.
Minister próbuje budować zbliżone stanowisko z państwami regionu, jest w kontakcie z unijnym komisarzem do spraw klimatu.
Resort przygotuje obecnie ustawę o wydobywaniu węglowodorów, szczególnie gazu i ropy, w kontekście gazu łupkowego. Minister chce zagwarantować pełną kontrolę państwa nad udzielonymi koncesjami, przy poszanowaniu praw inwestorów. Dodał, że Polska opiera się na rozwiązaniach norweskich, które mają wysokie standardy środowiskowe.
agkm
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>