Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Sylwia Mróz 11.03.2012

Afganistan: reakcje po ataku żołnierza na cywilów

Amerykańskie władze przesłały rządowi w Kabulu kondolencje dla rodzin ofiar strzelaniny w prowincji Kandahar w Afganistanie.
Afgańczycy zebrali się przed siedzibą NATO, by zaprotestować przeciwko strzelaninie, w której zginęli cywile.Afgańczycy zebrali się przed siedzibą NATO, by zaprotestować przeciwko strzelaninie, w której zginęli cywile.(fot. PAP/EPA/MUSTAFA KHAN)
Posłuchaj
  • Rzecznik Międzynarodowych Sił Wsparcia Bezpieczeństwa ISAF w Afganistanie generał Carsten Jacobson
Czytaj także

Prezydent Obama powiedział, że wydarzenie to jest "tragiczne i szokujące". Podkreślił, że nie ma ono nic wspólnego z charakterem amerykańskiej armii, i przypomniał o szacunku USA dla Afgańczyków.

Szef Pentagonu Leon Panetta złożył telefonicznie kondolencje prezydentowi Karzajowi. Oświadczył też w komunikacie, że "potępia ten akt przemocy i jest zszokowany i zasmucony faktem, że przypuszczalnie popełnił go członek amerykańskiej armii, który w oczywisty sposób działał poza wiedzą dowódców".

- Śledztwo jest już w toku. Podejrzany jest w areszcie, a ja zapewniłem prezydenta Karzaja, że tych, którzy są odpowiedzialni, postawimy przed sądem - dodał Panetta.

Biały Dom i amerykański Departament Stanu wyraziły głęboki żal z powodu zabicia przez żołnierza USA 16 cywilów w Afganistanie i złożyły kondolencje rodzinom ofiar. Prezydent Afganistanu Hamid Karzaj powiedział, że atak był "zamierzonym morderstwem".

Prezydent Karzaj w oficjalnym komunikacie potępił atak, przypisując go - jak podaje Reuters - amerykańskim żołnierzom, a nie jednemu sprawcy; zażądał też wyjaśnień od Waszyngtonu. Wcześniej afgańskie ministerstwo obrony podało, że strzelanina była dziełem "sił zachodniej koalicji".

Atak żołnierza

Jeden z amerykańskich żołnierzy opuścił w nocy bazę, poszedł do pobliskiej wioski, wchodził do domów i strzelał do mieszkających w nich ludzi. Wśród 16 ofiar śmiertelnych są kobiety i dzieci. Pięć osób zostało rannych.

Czytaj więcej >>>

Rzecznik Międzynarodowych Sił Wsparcia Bezpieczeństwa ISAF w Afganistanie generał Carsten Jacobson mówi, że motywy działania żołnierza nie są znane. - Wygląda na to, że był to jednostkowy akt. Teraz musimy przyjrzeć się temu zdarzeniu, zobaczyć, na jakim tle się rozegrało i oczywiście ustalić, jakimi motywami kierował się sprawca. Jest też aspekt prawny tej sprawy. Dopuścił się tego żołnierz amerykański, który odpowie przed amerykańskim wymiarem sprawiedliwości. Sił Wsparcia Bezpieczeństwa robią co w ich mocy w tej kwestii - mówi generał Jacobson.

NATO zapowiedziało wnikliwe śledztwo. Zastępca dowódcy sił Sojuszu generał Adrian Bradshaw powiedział, że nie jest w stanie "wyjaśnić powodów takich bezdusznych aktów". Jednocześnie ambasada Stanów Zjednoczonych w Kabulu wydała ostrzeżenie o możliwości wzrostu nastrojów antyamerykańskich w Afganistanie. Opinia Afgańczyków o siłach NATO pogorszyła się w ostatnim czasie po ujawnieniu informacji o spaleniu Koranu przez amerykańskich żołnierzy.

Zobacz galerię - dzień na zdjęciach>>>

IAR, PAP/ sm