Logo Polskiego Radia
PAP
Gabriela Skonieczna 23.03.2012

Pożar leśniczówki miał ukryć zabójstwo?

Prokuratura w Złotowie (Wielkopolskie) wszczęła w piątek śledztwo w sprawie zabójstwa leśniczego i jego żony z Dobrzycy koło Piły. Ich ciała znaleziono w środę w spalonej leśniczówce.
Policyjny radiowózPolicyjny radiowózinfo.policja.pl

Informację przekazała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Poznaniu Magdalena Mazur-Prus. Jak dodała, na fakt, że mogło być to zabójstwo wskazują wyniki przeprowadzonej w piątek sekcji zwłok. Na ciele mężczyzny i kobiety były rany kłute - ślady użycia ostrego narzędzia.
Ofiary to leśniczy Zdzisław K. oraz jego żona Aleksandra, katechetka z miejscowej szkoły. Ich zwęglone ciała znaleziono po ugaszeniu pożaru leśniczówki. Śledczy jeszcze tego samego dnia przyjęli, że małżeństwo mogło zostać zabite; pożar wywołano, by zatrzeć ślady zbrodni.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
- Niedługo po zauważeniu pożaru budynku nadeszła wiadomość, że w pobliżu jeziora Płotki, około 7 km od leśniczówki pali się samochód, który należał do ofiar - poinformował rzecznik wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak. Dodał, że z leśniczówki zginęły trzy sztuki broni myśliwskiej: sztucer i dwie strzelby.
Policja poszukuje osób, które mogą mieć informacje pomocne w wyjaśnieniu sprawy, trwa ustalanie tożsamości dwóch mężczyzn, których widziano w pobliżu leśniczówki na godzinę przed wybuchem pożaru. Funkcjonariusze proszą również o pomoc świadków, którzy widzieli w środę w okolicy miejsca zdarzenia czarną skodę fabię combi.

gs