Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Agnieszka Kamińska 02.04.2012

Gazprom boi się gazu łupkowego

– Straszenie obywateli kataklizmami, które mogłyby nastąpić podczas wydobycia gazu łupkowego, było powodowane czarnym PR, lobbingiem na rzecz innych firm czy innych rodzajów energii – mówi eurodeputowany Bogusław Sonik.
Eurodeputowany Bogusław SonikEurodeputowany Bogusław SonikParlament Europejski
Posłuchaj
  • Konferencja na temat gazu łupkowego w warszawskim biurze Parlamentu Europejskiego
Czytaj także

- Wbrew mitom i prowokacjom wydobywanie gazu łupkowego jest bezpieczne – zapewniał eurodeputowany Bogusław Sonik, podczas prezentacji wstępnej wersji raportu, przygotowanego w ramach prac w komisji środowiska Parlamentu Europejskiego. Dokument o wpływie wydobycia gazu łupkowego na środowisko w czerwcu może być przyjęty przez Parlament Europejski.

Bogusław Sonik powiedział, że o gaz łupkowy toczy się batalia polityczna. Stąd Parlament Europejski zamierza przedstawić w raporcie realną ocenę jego wpływu na otoczenie. – Będzie to po raz pierwszy demokratycznie uchwalona opinia, a nie głosy powodowane prowokacją, błędnymi danymi czy świadomym wprowadzaniem obywateli w błąd – zaznaczył.

Eurodeputowany zauważa, że w Polsce nie udało się wzniecić protestów przeciw gazowi łupkowemu, a część kontrargumentów mogła trafić do ekologów. Obserwuje, że od kilku miesięcy poziom agresji wobec wydobycia gazu łupkowego stopniowo słabnie. – Kilkanaście miesięcy temu trudno było rozmawiać z kimkolwiek na temat wydobycia gazu łupkowego – zauważa. Jak mówi, teraz nawet Francja, która wcześniej zakazała wydobycia gazu łupkowego, zmienia powoli podejście – rząd powołał komisję, która ma zbadać ten problem na nowo. Kraj ten jest także zasobny w złoża gazu łupkowego.

Do projektu raportu zapewne dodane zostaną poprawki. Bogusław Sonik jest przekonany, że będzie podjęta próba wprowadzenia zakazu wydobycia gazu łupkowego na szczeblu europejskim – co jednak dla jego ugrupowania politycznego jest granicą nie do przekroczenia. Ocenia, że będą też próby przeszkodzenia wydobyciu w innym sposób. – Na pewno będą próby naginania przepisów i dyrektyw, tak by uniemożliwić wydobywanie gazu, bądź by obłożyć go specjalnymi podatkami, zwiększającymi koszty wydobycia, bądź powodującymi, że stanie się to nieopłacalne – powiedział poseł.

fot.
fot. PGNiG

Bogusław Sonik przypomniał o niechęci Gazpromu wobec łupków. Koncerm oświadczał publicznie, że troszczy się o środowisko, z powodu wydobywania gazu łupkowego. Ocenia, że Gazprom obawia się gazu łupkowego – to są ogromne rynki i zyski. – Gaz łupkowy w Polsce oznaczałby dla Rosji stratę rynku – dodaje. W jego ocenie Gazprom próbuje wpływać na polityków, którzy związani są z niektórymi organizacjami ekologicznymi.

Eurodeputowany odpowiedział, że nie zetknął się osobiście z lobbingiem Gazpromu podczas prac nad raportem o gazie łupkowym. Jak mówi, lobbyści mogli się zniechęcić do niego po doświadczeniach z Gazociągiem Północnym. – Powiedziałem wtedy lobbyście Gazpromu, że zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby utrudnić im funkcjonowanie – zaznaczył.

fot.
fot. PGNiG

Według projektu raportu autorstwa Bogusława Sonika, bezpieczeństwo wydobycia gazu gwarantują przepisy europejskie i polskie, w tym szczególnie restrykcyjne w Polsce prawo geologiczne. Niekorzystne zjawiska podczas wydobycia gazu były powodowane przez błędy w technologii lub eksploatacji. Raport zobowiązuje do stosowania najlepszych dostępnych praktyk podczas wydobycia gazu łupkowego, ujawniania składu substancji chemicznych używanych przy wydobywaniu, prowadzenia monitoringu i wymiany doświadczeń pomiędzy poszczególnymi krajami. Zakłada pełną przejrzystość prac, prowadzenie polityki informacyjnej wobec mieszkańców obszarów, gdzie prowadzone jest wydobycie. Na przykład będą teraz wprowadzane zmiany w dyrektywie dotyczącej wody i tam też mogą być próby wprowadzenia na listę zakazanych substancji, tych które są używane do szczelinowania.

Raport zostanie przedstawiony parlamentowi 10 kwietnia. 25 kwietnia odbędzie się debata w komisji środowiska PE. Następnie w ciągu około trzech tygodni mogą być zgłaszane poprawki. Głosowanie nad raportem w komisji środowiska odbędzie się pod koniec maja, a głosowanie na sesji plenarnej poseł przewiduje na czerwiec lub lipiec.

Agnieszka Kamińska