Logo Polskiego Radia
PAP
Agnieszka Kamińska 01.06.2012

Syria: wojsko strzela do protestujących

Rząd Syriii odpowiedział salwami do tłumów na odbywające się w całym kraju demonstracje przeciw dokonanej poprzedniego tygodnia masakrze ludności cywilnej w Huli, w środkowej Syrii. Zginęło tam 108 osób, w tym 49 dzieci i 34 kobiety.
Demonstracja przeciw reżimowi w Sanie stolicy Jemenu (protestujący trzymają rewolucyjną flagę)Demonstracja przeciw reżimowi w Sanie stolicy Jemenu (protestujący trzymają rewolucyjną flagę)PAP/ EPA/YAHYA ARHAB

Wojsko, jak podają Komitety Koordynacji Lokalnej, strzelało do tłumów m.in. w Damaszku i na jego peryferiach oraz w Aleppo na południu kraju.
Syryjczycy demonstrowali pod hasłem "Dzieci z Huli - pochodniami zwycięstwa". Powtarzało się ono w wielu miejscach, gdzie trwały pochody protestacyjne.
Tymczasem siły zbrojne prezydenta Baszara al-Assada kontynuowały w piątek masakrę ludności kilku osiedli noszących wspólną nazwę Hula w prowincji Homs, ostrzeliwując je z dział i moździerzy.
Masakra spowodowała masowy exodus ludności Huli. Mieszkańcy uciekają do sąsiednich miejscowości, głównie do Burh al Kai. Liczy ono tysiąc mieszkańców, ale w ciągu 24 godzin przyjęło 5 000 uciekinierów. Znajdują schronienie w budynkach instytucji publicznych.
Rząd utrzymuje, że odpowiedzialność za śmierć ponad stu cywilów w Huli ponoszą rebelianci. Ambasador Syrii przy instytucjach ONZ-owskich w Genewie, Fajsal Chabbas Hamui, oświadczył w piątek, że odpowiedzialność za masakrę "spada na terrorystów".
Tymczasem biuro Wysokiej Komisarz ONZ ds. praw człowieka Navi Pillay ustaliło na podstawie uzyskanych informacji, że sprawcami masakry w Huli były zbrojne milicje Szabiha, współdziałające z armią syryjską.
Ofiarą dokonywanych przez nie zbiorowych egzekucji oraz ostrzału artyleryjskiego padło 108 cywilów. Od ognia artyleryjskiego według biura Wysokiej Komisarz zginęło "niespełna 20 osób", podczas gdy pozostali zostali zabici w zbiorowych egzekucjach.

PAP/agkm

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>