Logo Polskiego Radia
IAR
Petar Petrovic 10.07.2012

"Mohammed Mursi gra na chaosie prawnym"

Nowy prezydent Egiptu uznał, że wybrany niedawno parlament ma prawo działać i tym samym podważył wcześniejsze orzeczenie egipskiego Sądu Najwyższego.
Protest przeciwko prezydentowi Egiptu Mohammedowi Mursiemu.Protest przeciwko prezydentowi Egiptu Mohammedowi Mursiemu.PAP/EPA/KHALED ELFIQI

W poniedziałek Sąd powtórnie orzekł, że parlament został wybrany niezgodnie z prawem, a wcześniejsze decyzje w tej sprawie są ostateczne. Tymczasem przewodniczący parlamentu zwołał na wtorkowe popołudnie posiedzenie w Kairze.

W przeprowadzonych w ubiegłym roku wyborach parlamentarnych zwyciężyło Bractwo Muzułmańskie. Kandydat ugrupowania Mohammed Mursi został też w czerwcu wybrany na prezydenta. Jednak rządząca dotąd Egiptem armia zachowała ogromne wpływy, m.in. w sądownictwie.

Analityk Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych Patrycja Sasnal podkreśla w rozmowie z Polskim Radiem, że w Egipcie wciąż trwa walka o władzę. Ekspert ocenia, że nowy prezydent podjął decyzję niezgodną z prawem, a Bractwo Muzułmańskie próbuje uratować topniejące poparcie społeczne.

- Mohammed Mursi populistycznie wydaje decyzję, aby zyskać zwolenników. Gra na chaosie prawnym, panującym w kraju, tak jak gra na tym chaosie armia i sądownictwo - twierdzi analityk PISM.

Patrycja Sasnal uważa, że zarówno prezydent jak i Bractwo są na straconej pozycji. Analityk podkreśla, że decyzje armii o rozwiązaniu parlamentu były zgodne z prawem, choć z prawem wielokrotnie zmienianym i pogmatwanym.

- Jednak sąd jakoś to rozwikłał i doszedł do wniosku, że parlament należy rozwiązać. Dlatego prawo stoi po stronie armii - dodaje Patrycja Sasnal.

Eksperci przypominają też, że Egipt nie ma obecnie obowiązującej konstytucji, dlatego przecwnicy Mohammeda Mursiego mogą stosunkowo łatwo zakwestionować jego wybór na prezydenta. Nowy prezydent nie został też zaprzysiężony w parlamencie, który był już wówczas rozwiązany, a przed Sądem Najwyższym.

Zachowanie Mohammeda Mursiego, który zakwestionował decyzję Sądu, skrytykowało większość jego przeciwników politycznych. Jeden z liberałów nazwał to nawet „przewrotem konstytucyjnym”.

Zobacz galerię - Dzień na zdjęciach>>>

(pp)