Logo Polskiego Radia
PAP
Artur Jaryczewski 11.07.2012

Trzy osoby przeżyły katastrofę smoleńską?

- Trzy osoby dawały znaki życia - zeznał w śledztwie smoleńskim Tomasz Turowski, szef wydziału politycznego ambasady RP w Moskwie, informuje "Gazeta Polska Codziennie".
Wrak TU-154, który rozbił się pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 rokuWrak TU-154, który rozbił się pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 rokuWłodzmierz Pac, Polskie Radio

Zobacz specjalny serwis poświęcony katastrofie smoleńskiej >>>

Turowski, według dziennika "były komunistyczny szpieg", powiedział w prokuraturze, że na miejscu znalazł się po ok. 5 minutach od tragedii. Jeden z funkcjonariuszy Federalnej Służby Bezpieczeństwa, wychodząc z terenu katastrofy, miał mu powiedzieć, że trzy osoby dawały "żyzniennyje refleksy". - Oznacza to odruchy bezwarunkowe, które mogą przejawiać szczątki ludzkie nawet po zakończeniu funkcji życiowych - zeznał Turowski. Według "GPC" jest to sprzeczne z faktami. W rzeczywistości "żyzniennyje refleksy" to "oznaki życia".
Informacja o tym, że trzy osoby przeżyły smoleńską katastrofę - jak pisze dziennik - pojawia się także w zeznaniach Dariusza Górczyńskiego z MSZ, który był przesłuchiwały przez polskich prokuratorów.

Na początku lipca Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga umorzyła cywilny wątek śledztwa smoleńskiego. Śledztwo dotyczyło organizacji lotów prezydenta i premiera do Smoleńska w kwietniu 2010, odnoszące się do osób cywilnych. - Stwierdzone przez prokuratorów nieprawidłowości w działaniu urzędników nie wywołały negatywnych skutków dla organów państwa - poinformowała rzeczniczka prokuratury Renata Mazur. Postanowienie prokuratury jest prawomocne.

Praska prokuratura w lutym zdecydowała, aby w odrębnym postępowaniu badać kwestię zaniedbań BOR w związku z wizytami w Smoleńsku. To śledztwo zakończyło się w pierwszej połowie czerwca, zaś w poniedziałek do sądu trafił akt oskarżenia wobec byłego wiceszefa BOR gen. Pawła Bielawnego. Prokuratura zarzuciła mu niedopełnienie obowiązków i poświadczenie nieprawdy w dokumencie.

10 kwietnia 2010 roku o godz. 8.41 pod Smoleńskiem rozbił się samolot Tu-154M, którym polska delegacja udawała się do Katynia na uroczystości związane z 70. rocznicą zamordowania tam polskich oficerów przez radzieckie NKWD. W katastrofie, do której doszło w pobliżu lotniska Smoleńsk-Północny zginęło 96 osób, w tym prezydent RP Lech Kaczyński i jego małżonka Maria.

Zobacz galerię - Dzień na zdjęciach >>>

PAP/ aj