Logo Polskiego Radia
PAP
Szymon Gebert 26.07.2012

"Ja bym ją zgwałcił”. Jest śledztwo ws. radiowców

Stołeczna prokuratura wszczęła śledztwo pod kątem znieważenia z powodów narodowościowych przez Michała Figurskiego i Kubę Wojewódzkiego.
Ja bym ją zgwałcił. Jest śledztwo ws. radiowcówYouTube

Na razie prokuratura zdążyła zlecić policji przesłuchanie świadków, ale podstawa prawna jest poważna: kodeks karny przewiduje do trzech lat więzienia dla tego, kto „publicznie znieważa grupę ludności albo poszczególną osobę z powodu jej przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, wyznaniowej albo z powodu jej bezwyznaniowości”.

Michał Figurski i Kuba Wojewódzki, prowadzący (zwolnieni z powodu tych właśnie wypowiedzi) program w Esce Rock żartowali ze sprzątaczek pochodzących z Ukrainy. Wojewódzki stwierdził, że "zachował się jak prawdziwy Polak” i "wyrzucił swoją Ukrainę”. Figurski na to odparł, że "gdyby moja była chociaż odrobinę ładniejsza, to jeszcze bym ją zgwałcił”.

Żarty radiowców wywołały oburzenie tak w Polsce, jak i na Ukrainie i doprowadziły do skasowania przez Eskę ich programu. Protest w tej sprawie oficjalnie wyraziło ukraińskie MSZ, a polski MSZ potępił wypowiedzi jako "skandalicznie chamskie”.

To nie pierwszy problem z prawem prowadzących znanych z ciętego języka. W programie z maja 2011 roku pod adresem rzecznika Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego Alvina Gajadhura, którego ojciec jest Hindusem, prowadzący używali m.in. sformułowań: "Może zadzwonimy teraz do Murzyna", "Audycję sponsoruje warszawski oddział Ku-Klux-Klanu". Sugerowali te, że telefon pana G. działa w "buszmeńskiej sieci dla czarnych". Używali m.in. zwrotów: "krajowy rejestr murzynów". W czerwcu do sądu wpłynął w tej sprawie pozew.

Zobacz naszą galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>

sg