Logo Polskiego Radia
PAP
Tomasz Jaremczak 07.08.2012

Obrońcy: uniewinnić dziewczyny z Pussy Riot

Ich zdaniem czyn którego się dopuściły to jedynie wykroczenie administracyjne, a nie przestępstwo z kodeksu karnego.
Członkinie zespołu Pussy Riot przed sądemCzłonkinie zespołu Pussy Riot przed sądem PAP/EPA/MAXIM SHIPENKOV

21 lutego pięć dziewcząt w maskach pojawiło się w moskiewskim soborze Chrystusa Zbawiciela i wykonało utwór "Bogurodzico, przegoń Putina". Trzy z nich zatrzymano, gdy w internecie pojawił się film z ich występu.

22-letnia Nadieżda Tołokonnikowa, 29-letnia Jekatierina Samucewicz i 24-letnia Maria Alochina zostały oskarżone o "chuligaństwo motywowane nienawiścią religijną". Prokurator zażądał dla nich trzech lat więzienia. W procesie przyznały się do udziału w "punkowej modlitwie", ale zaprzeczyły, jakoby to one zamieściły w internecie nagranie. Utrzymywały też, że celem była krytyka władzy, w tym i Cerkwi, a nie obrażanie uczuć wiernych.

Obrona domaga się dla nich uniewinnienia. Zdaniem adwokatki Wioletty Wołkowej swoją pieśnią-modlitwą w świątyni, nawet jeśli nie licowała ona z powagą miejsca, nie mogły naruszyć wielowiekowych tradycji Cerkwi, a to właśnie im zarzucono. Dodała, że pieśń, którą wykonały w cerkwi, była "modlitwą polityczną".

Inny obrońca Mark Fejgin wnioskował, by sąd rozpatrywał sprawę jako wykroczenie administracyjne. Jego końcowe słowa, że społeczeństwo nigdy nie wybaczy państwu skazania członkiń grupy punckowej, obecni w sądzie przyjęli oklaskami. Trzeci obrońca Nikołaj Połozow powiedział, że jako osoba wierząca poczuł się dotknięty występem Pussy Riot, ale ich czyn to jedynie wykroczenie administracyjne.

tj

Zobacz naszą galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>