Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Artur Jaryczewski 20.08.2012

"Gwałt jest gwałtem". Ostra odpowiedź prezydenta

Barack Obama podczas konferencji w Biały Domu odniósł się do słów republikańskiego kongresmena Todda Akina na temat gwałtu.
Barack ObamaBarack ObamaPAP/EPA/JIM LO SCALZO

Kongresmen z Missouri zaliczył kolejną spektakularną wpadkę. Republikanin, który porównał kredyty studenckie do socjalizmu i wezwał do zakończenia federalnego programu "Obiad w szkole" tym razem w wywiadzie dla jednej z lokalnych telewizji próbował wytłumaczyć dlaczego jest przeciwny aborcji nawet w przypadku gwałtu. Akin podczas rozmowy kilkukrotnie użył sformułowania "uzasadniony, prawdziwy gwałt" oraz stwierdził, że "kobieta, która została naprawdę zgwałconą nie powinna zajść w ciąże".

Słowa kongresmena wywołały polityczną burzę w amerykańskich mediach. Głos w tej sprawie postanowił zabrać nawet Barack Obama. Prezydent USA nazwał komentarze Akina "obraźliwymi". - Gwałt jest gwałtem. Pomysł, żebyśmy dzieli gwałt na różne rodzaje nie ma sensu. (…) Te komentarze pokazują, że w politycy powinno być więcej kobiet, ponieważ mężczyźni nie powinni sami podejmować decyzji w ich imieniu - podkreślił Obama.

Czy wypowiedź Akina może zaszkodzić republikanom? Wpadkę kongresmena komentują praktycznie wszystkie media w Stanach. Kandydat na prezydenta Mitt Romney wydał specjalne oświadczenie w którym odciął się od słów Akina. Sam kongresmen również próbował naprawić swój błąd. Jednak podjęcie tematu przez Baracka Obamę pokazuje, że słowa republikanina będą jeszcze nie raz wykorzystane przed demokratów podczas kampanii prezydenckiej.

aj