Szefowie dyplomacji UE cisną syryjski reżim

Decyzję podjęto podczas nieformalnego spotkania ministrów spraw zagranicznych UE w Pafos na Cyprze. Szef francuskiego MSZ Laurent Fabius powiedział, że "jeśli chce się ruszyć z miejsca, trzeba wzmocnić sankcje przeciwko klanowi [prezydenta Syrii] Baszara al-Assada". Podkreślił, że strona francuska "pracuje i z pomocą kolegów odpowiedzialnych za gospodarkę i finanse zaproponuje nowe sankcje".
- W ogólnym odczuciu należy zwiększyć presję na reżim, aby wstrzymał przemoc, aby pomoc humanitarna mogła dotrzeć do każdego zakątka kraju - podkreślił szef hiszpańskiej dyplomacji Jose Manuel Garcia Margallo.
Polski minister Radosław Sikorski zaznaczył, że należy nakłaniać opozycję syryjską do większej jedności. - Jeśli chce się przekonać elementy wewnątrz reżimu, że postassadowska Syria będzie miejscem, w którym da się żyć, to parametry tego postassadowskiego porządku trzeba zakreślić już teraz - stwierdził.
W Pafos szefowie dyplomacji po raz pierwszy dyskutowali też, z inicjatywy ministra spraw zagranicznych Francji, na temat możliwości utworzenia w Syrii stref bezpieczeństwa dla ludności cywilnej, a także pomocy dla regionów Syrii opanowanych przez rebeliantów. - Jest czas na refleksję, będziemy musieli się w naszych stolicach naradzić - powiedział Sikorski.
Nieformalne spotkania ministrów spraw zagranicznych, organizowane przez każdą kolejną prezydencję w Radzie UE, służą swobodnej wymianie poglądów na tematy związane z sytuacją międzynarodową.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
PAP, kk