Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Katarzyna Karaś 12.09.2012

Świat potępia atak na konsulat USA w Bengazi

W zamachu zginęli czterej Amerykanie, w tym ambasador USA Christopher Stevens. Powodem ataku był obraźliwy wobec islamu film wyprodukowany w USA.
Świat potępia atak na konsulat USA w BengaziPAP/EPA/STR

Prezydent USA Barack Obama ostro potępił atak i zarządził wzmocnienie środków bezpieczeństwa w amerykańskich placówkach dyplomatycznych na całym świecie. Zapowiedział, że USA będą współpracować z rządem Libii, by postawić sprawców przed sądem.
Atak na amerykański konsulat spotkał się także z ostrą reakcją społeczności międzynarodowej.
Prezydent Polski Bronisław Komorowski ocenił, że atak na konsulat USA wpisuje się w "niepokojący proces zachodzący szczególnie we wschodniej Libii, ale i chyba w Egipcie, gdzie dają o sobie znać różne ekstremalne formy działania Al-Kaidy, która działa poprzez - czy uruchamia - emocje ludzkie".
Rosja przyjęła wiadomość o napaści na konsulat z "głębokim zaniepokojeniem", a Francja zaapelowała do władz w Trypolisie o uczynienie wszystkiego, co w ich mocy, w celu aresztowania winnych.
Słowami potępienia wobec ataku na amerykański konsulat zareagowali także szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton oraz szef Parlamentu Europejskiego Martin Schulz. Oboje zaapelowali do władz libijskich o podjęcie wszelkich działań w celu wykrycia i ukarania sprawców. Sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen podkreślił, że "taka przemoc nie może być nigdy usprawiedliwiana".
Watykan napiętnował "prowokacje" wobec muzułmanów, które - jak podkreślono - przynoszą tragiczne rezultaty oraz pogłębiają napięcie i nienawiść. MSZ Izraela zdystansował się od reżysera, a jego film nazwał przykładem "nieakceptowalnej nietolerancji".
Władze libijskie przeprosiły za atak i zapowiedziały ukaranie winnych. Wiceminister spraw wewnętrznych Libii Wanis al-Szarif winą za atak obarczył zwolenników obalonego dyktatora Muammara Kaddafiego.
Premier Egiptu [gdzie również doszło do ataku na placówkę dyplomatyczną USA] Hiszam Kandil powiedział, że nie należy obwiniać rządu USA za wyprodukowany w tym kraju obraźliwy film o proroku Mahomecie; jednocześnie zaapelował do władz amerykańskich, by podjęły działania wobec jego twórców.
Film pt. "Innocence of Muslims" (Niewinność muzułmanów), który spotkał się z tak gwałtowną reakcją ultrakonserwatywnych muzułmanów, przedstawia Mahometa jako oszusta i nieodpowiedzialnego kobieciarza, który aprobował molestowanie seksualne dzieci. Jego reżyser Sam Bacile, mieszkający w Kalifornii, nazywający się izraelskim Żydem, podkreślił, że jego film był z założenia prowokacyjną deklaracją polityczną potępiającą islam. Dodał, że sponsorowali go Żydzi.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

PAP, kk