Logo Polskiego Radia
IAR
Artur Jaryczewski 27.10.2012

Ktoś zawinił? Zatrzymanie samotnej matki

W sobotę mają być znane wstępne ustalenia z kontroli w związku z aresztowaniem samotnej matki z Opola, zadłużonej na kwotę 2 tysięcy złotych.

Kontrolę w policji i wymiarze sprawiedliwości w regionie zapowiedział premier oraz szefowie resortów spraw wewnętrznych i sprawiedliwości. Funkcjonariusze zabrali kobietę do aresztu we wtorek wieczorem, a dwójka jej małych dzieci trafiła do pogotowia opiekuńczego. Policja nie ma sobie nic do zarzucenia w tej sprawie. Donald Tusk powiedział, że tego typu działania są niedopuszczalne, a wyjaśnienie sprawy nie powinno pozostawiać wątpliwości, co do tego, kto jest odpowiedzialny za wydarzenia z Opola.

Szef MSW Jacek Cichocki jest zdania, że sąd i policja powinny wykazywać się szczególną wrażliwością, kiedy w grę wchodzi dobro dzieci. Dodał, że jeśli dobro dzieci zostało naruszone, będą wyciągnięte odpowiednie konsekwencje.

Sprawę zbadają też Rzecznik Praw Obywatelskich i Rzecznik Praw Dziecka. Ten ostatni zapowiedział kontrolę całej dokumentacji w tej sprawie. Marek Michalak chce sprawdzić czy z tej sprawy wyciągnięto wnioski, które uchroniłyby inne rodziny od podobnych problemów w przyszłości. Według Michalaka, dzieci kobiety należało skierować do bliższej lub dalszej rodziny.

Przedstawiciele policji uważają, że w tej sprawie postąpili prawidłowo. Jak wyjaśniają funkcjonariusze komendy wojewódzkiej w Opolu, funkcjonariusze wykonywali polecenie sądu i nie mogli odstąpić od jego wykonania, bo czekałoby ich postępowanie dyscyplinarne. Policjanci dopiero na miejscu zorientowali się, że w mieszkaniu oprócz kobiety jest dwoje małych dzieci: 2-letnia córka i 6-letni synek. Funkcjonariusze chcieli pomóc kobiecie. Zadzwoniła ona do paru osób z rodziny, jednak nie udało się znaleźć opieki dla dzieci.

Kobiecie grozi około 20 dni więzienia, ponieważ nie zapłaciła kary nałożonej przez urząd skarbowy. Skarbówka ukarała ją za błąd w prowadzeniu dokumentacji finansowej kwiaciarni. Zamiast faktury miała wystawić rachunek. Pieniędzy na zapłacenie kary nie ma, bo kwiaciarnia upadła.

IAR/aj