Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Katarzyna Karaś 31.10.2012

Rosyjski deputowany chce ukarania dziennikarzy "Rz"

Wiceprzewodniczący komisji obrony Dumy Państwowej Franc Klincewicz złożył wniosek do Prokuratury Generalnej i Komitetu Śledczego o zbadanie sprawy.

Jego zdaniem, nie może być tak, że jednego dnia podaje się jakąś ważną informację i tego samego dnia ją odwołuje. Rosyjski deputowany podkreśla, że tego rodzaju "zamieszanie w publikacjach” podważa zaufanie do struktur państwowych i może negatywnie odbić się na stosunkach polsko - rosyjskich - donosi dziennik "Izviestia”. Klincewicz zwraca również uwagę na wypowiedzi prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego sugerujące, że w Smoleńsku zamieniono czarne skrzynki tupolewa.
Zobacz serwis specjalny - Smoleńsk 2010>>>
Rosyjski deputowany zapowiedział, że jeśli informacje przekazane przez media okażą się kłamstwem, będzie oficjalnie domagał się przeprosin ze strony Polski. Zamierza także wysłać do Warszawy notę z żądaniem wpłynięcia na funkcjonariuszy państwowych, którzy rozpowszechniają fałszywe informacje.
"Rzeczpospolita" podała we wtorek, że w szczątkach tupolewa znaleziono ślady trotylu i nitrogliceryny. Według gazety grupa polskich śledczych, która niedawno przez miesiąc ponownie badała wrak na terytorium Rosji, znalazła na szczątkach samolotu liczne ślady materiałów wybuchowych.
Po południu - po konferencji prasowej szefa Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie płk. Ireneusza Szeląga, który zdementował doniesienia "Rz" - gazeta oświadczyła, że się pomyliła, pisząc o trotylu i nitroglicerynie.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR, PAP, kk