Logo Polskiego Radia
IAR
Artur Jaryczewski 10.12.2012

Sikorski prosi o pomoc UE. Rosja milczy

W Moskwie na razie nie jest komentowana prośba szefa polskiej dyplomacji, aby w odzyskaniu wraku Tu-154M pomogła Bruksela. Polska zabiega o zwrot wraku od ponad 2 lat.
Wrak TU-154, który rozbił się pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 rokuWrak TU-154, który rozbił się pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 rokuWłodzmierz Pac, Polskie Radio

Zobacz specjalny serwis poświęcony katastrofie smoleńskiej >>>

Najpierw Międzypaństwowy Komitet Lotniczy twierdził, że nie może zwrócić tupolewa, ponieważ dysponuje nim Komitet Śledczy. Później śledczy przekonywali, że zwrócą wrak, gdy tylko zakończą postępowanie. - Śledztwo wyszło już na prostą i przygotowywany jest raport końcowy - zapewniali w lutym 2011 roku rosyjscy prokuratorzy. Od tamtej pory przestali kontaktować się z polskimi dziennikarzami.

W trakcie jednego ze spotkań szef wydziału współpracy międzynarodowej Prokuratury Generalnej Rosji Saak Karapetian twierdził, że "przekazanie wraku będzie możliwe po wykonaniu wszystkich ekspertyz".

O zwrot wraku starali się przyjeżdżający do Moskwy polscy prokuratorzy i ministrowie. Kilka miesięcy temu telefonicznie rozmawiał na ten temat z prezydentem Władimirem Putinem premier Donald Tusk. Jednak Moskwa do tej pory nie zdecydowała się oddać szczątków tupolewa.

10 kwietnia 2010 roku o godz. 8.41 pod Smoleńskiem rozbił się samolot Tu-154M, którym polska delegacja udawała się do Katynia na uroczystości związane z 70. rocznicą zamordowania tam polskich oficerów przez radzieckie NKWD. W katastrofie, do której doszło w pobliżu lotniska Smoleńsk-Północny zginęło 96 osób, w tym prezydent RP Lech Kaczyński i jego małżonka Maria.

Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

IAR/aj