Władze konfiskują w klasztorach telewizory

Według lokalnych władz, mnisi mają dostęp do oczerniających Chiny programów emitowanych w zagranicznych stacjach.

Tybet w tym roku jest świadkiem jednej z najczarniejszych kart w historii tego regionu. Ponad 80 tybetańskich mnichów, mniszek i osób świeckich zdecydowało się tam na samopodpalenie, które jest wyrazem sprzeciwu wobec represyjnej polityki chińskich władz w Tybecie.

Z informacji lokalnych mediów wynika, że w Tybecie zbudowana zostanie sieć nadajników, które transmitować będą sygnał lokalnych stacji telewizyjnych. Chińskie władze przystąpiły też do ofensywy PR odnośnie Tybetu. Agencja Xinhua umieściła w środę w serwisie YouTube 30-minutowy dokument w języku angielskim poświęcony samopodpaleniom. Dokument demaskować ma osoby, które organizowały samopodpalenia. Według chińskich władz, inspirować je ma Dalajlama.