Logo Polskiego Radia
PAP
Katarzyna Karaś 28.01.2013

W tym mieście lepiej nie jeździć "na gapę"

W Krakowie zatrudnionych jest 150 kontrolerów biletów. to trzy razy więcej niż we Wrocławiu i pięć razy więcej niż w Poznaniu - donosi "Dziennik Polski".
W tym mieście lepiej nie jeździć na gapęLukas 3z/Wikimedia Commons/CC

Pod Wawelem jeden "kanar" przypada na cztery pojazdy komunikacji miejskiej. W stolicy Dolnego Śląska - jeden na 10.
- Tak duża liczba kontrolerów w Krakowie to efekt umowy z Zarządem Infrastruktury Komunalnej i Transportu, która wymaga od MPK przeprowadzenia określonej liczby kontroli w pojazdach - wyjaśnia rzecznik krakowskiego MPK Marek Gancarczyk. Jak dodaje, "aby można było spełnić ten warunek, potrzeba właśnie ok. 150 kontrolerów, a nawet więcej".
Dolny Śląsk z zazdrością spogląda na Kraków - przyznaje Agnieszka Korzeniowska z wrocławskiego MPK. Jak mówi, nie da się ukryć, że krakowscy kontrolerzy działają bardzo skutecznie. - Obserwujemy, jak to wygląda pod Wawelem i niewykluczone, że docelowo też zwiększymy liczbę kontrolerów - stwierdza.
Z perspektywy miejskiej kasy krakowscy kontrolerzy mają niezłe wyniki, miesięcznie wystawiają nawet do 9 tys. wezwań do zapłaty, a ich wrocławscy koledzy - tylko ok. 5-6 tys. Kara za jazdę bez biletu wynosi we Wrocławiu 150 zł, a w Krakowie - 240 zł.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
PAP, kk