Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Artur Jaryczewski 28.01.2013

Sikorski: rosyjskie macki sięgają wyżej niż myślałem

Komentarze wokół dokumentu National Geographic nie milkną. Całą sprawę na Twitterze postanowił skomentować minister spraw zagranicznych.
Radosław SikorskiRadosław SikorskiFlickr / PolandMFA

Film "Śmierć prezydenta" jest częścią serii "Katastrofy w przestworzach", której poszczególne części realizuje stacja National Geographic. Producenci z NG celowo wybrali Polskę na miejsce światowej premiery filmu o katastrofie smoleńskiej. Komentatorom w większości dokument nie przypadł jednak do gustu. Politycy, dziennikarze wytykali twórcom projekcji głównie to, że ci pracowali tylko i wyłącznie na oficjalnych dokumentach, które w sprawie przyczyn katastrofy tupolewa przedstawiono w raporcie rosyjskiej komisji MAK oraz w polskim dokumencie z prac komisji ówczesnego szefa MSW, Jerzego Millera.

Twitter o "Śmierci prezydenta" >>>

Wsparcie dla rodzin ofiar katastrofy, które zdecydują się wystąpić z pozwem przeciwko autorom i producentom filmu zadeklarował Antoni Macierewicz. Zdaniem rzecznika PiS Adama Hofmana oglądanie produkcji National Geographic okazało się stratą czasu, bo pokazano sfilmowaną wersję rosyjskiego raportu MAK "okraszoną" polskimi komentarzami tylko jednej strony - rządowej, oraz dziennikarza "Gazety Wyborczej". - Polska marka została mocno zaatakowana - podkreślił Hofman.

Burzę jaka powstała po emisji filmu „Śmierć prezydenta” postanowił skomentować także Radosław Sikorski. - Najpierw Biały Dom, teraz National Geographic. Rosyjskie macki sięgają wyżej i szerzej niż myślałem... - napisał na Twitterze minister spraw zagranicznych. We wpisie szef MSZ nawiązał też do wcześniejszej inicjatywy - petycji w sprawie wszczęcia międzynarodowego śledztwa ws. katastrofy smoleńskiej. Petycję złożono w serwisie internetowym "We the People" na stronie Białego Domu, pod którą podpisało się ponad 30 tys. internautów.

Zobacz specjalny serwis poświęcony katastrofie smoleńskiej >>>

aj