Logo Polskiego Radia
IAR
Agnieszka Kamińska 31.01.2013

PiS: rząd wiedział o zmowie, a podpisał kontrakty

Rząd podpisywał kontrakty na budowę dróg, mimo że wiedział, iż doszło do korupcji i zmowy cenowej przy przetargach - tak twierdzą posłowie PiS, którzy żądają zwołania w tej sprawie nadzwyczajnego posiedzenia Sejmu.
Droga ekspresowa S8Droga ekspresowa S8PAP/Artur Reszko

Jak powiedział na konferencji prasowej były szef CBA, poseł PiS Mariusz Kamiński, przedstawione w "Wiadomościach" TVP materiały operacyjne ze śledztwa w sprawie zmowy cenowej pokazują, że służby specjalne od dawna zajmowały się kontraktami na budowę dróg i autostrad. Jeśli tak było, to o podejrzeniu nadużyć powinien wiedzieć rząd i premier Donald Tusk. Mimo to jednak zdecydowano się podpisać kontrakty. Mariusz Kamiński uznał to za "niebywały skandal" dodając, że zawarte w tych okolicznościach umowy powinny zostać zerwane. Zdaniem posła, cała sprawa pokazuje, że w Polsce nie działają zabezpieczenia antykorupcyjne.
Klub poselski PiS zwrócił się do marszałka Sejmu o zwołanie w tej sprawie nadzwyczajnego posiedzenia Izby. Premier Donald Tusk miałby na nim wyjaśnić, czy wiedział o nadużyciach.
Gdy Komisja Europejska dowiedziała się o prowadzonych w Polsce śledztwach w sprawie nadużyć, przerwała wypłaty unijnych funduszy na projekty drogowe, zarządzane przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad. Może chodzić nawet o cztery miliardy euro. Poseł Kamiński nie wykluczył, że sprawę tę podniesiono w Brukseli właśnie teraz, aby zaszkodzić Polsce w negocjacjach nad unijnym budżetem na lata 2014-20. Podkreślił jednak, że w naszym kraju dochodziło do nadużyć, co jest argumentem dla przeciwników Polski w negocjacjach. Zdaniem Kamińskiego, odpowiedzialność za to ponosi polski rząd. Eurodeputowani PiS-u zwrócą się do władz Unii Europejskiej o wyjaśnienia w tej sprawie.
Adam Hofman chciałby, aby rząd podzielił się z Sejmem z rezultatami wizyty ministra transportu i minister rozwoju regionalnego w Brukseli. Mają się tam spotkać z komisarzem – Johannesem Hahnem, komisarzem europejskim ds. polityki regionalnej. Wcześniej minister rozwoju regionalnego Elżbieta Bieńkowska mówiła, że Komisja Europejska wie o sprawie od dwóch lat. - Problem dotyczył roku 2009, o czym zostaliśmy poinformowani przez odpowiednie służby i na jesieni 2010 r. przesłaliśmy oficjalne pismo do KE, że toczy się śledztwo w sprawie. Komisja zareagowała po dwóch latach i to e-mailem. I przez rok nic się nie działo – wyjaśniała Bieńkowska w TVP Info.
IAR/PolskieRadio.pl

Galeria: dzień na zdjęciach >>>