Logo Polskiego Radia
PAP
Katarzyna Karaś 06.03.2013

Śmierć 2,5-letniej Dominiki. NFZ rozwiązał kontrakt z placówką w Skierniewicach

Łódzki oddział Narodowego Funduszu Zdrowia rozwiązał w środę ze skutkiem natychmiastowym umowę z placówką świadczącą nocną i świąteczną opiekę medyczną w Skierniewicach.
Zdjęcie ilustracyjneZdjęcie ilustracyjnesxc.hu/public domain

Anna Leder z biura prasowego łódzkiego oddziału NFZ poinformowała, że firma JMG Medyk zakończy świadczenie usług w nocy ze środy na czwartek. Później, aż do zakończenia konkursu, nocnej i świątecznej pomocy medycznej dotychczasowym pacjentom JMG Medyk ma udzielać Wojewódzki Szpital Zespolony w Skierniewicach (ul. Sobieskiego 4).
- Nocna i świąteczna pomoc lekarska i pielęgniarska udzielana będzie w tym miejscu codziennie od godz. 18 do 8 oraz całodobowo w soboty, niedziele i święta przez dwóch lekarzy i dwie pielęgniarki - poinformowała Leder.
We wtorek dyrektor łódzkiego oddziału NFZ Jolanta Kręcka poinformowała, że kontrola w JMG Medyk przeprowadzona po śmierci 2,5-letniej Dominiki wykazała "rażące nieprawidłowości", stanowiące zagrożenie dla życia i zdrowia pacjentów.
W dni robocze świadczenia medyczne udzielane były w placówce przez jednego lekarza i jedną pielęgniarkę, a w soboty i niedziele przez dwóch lekarzy (w tym pediatrę) i dwie pielęgniarki. Zgodnie z umową z NFZ w czasie dyżurów placówka powinna zapewnić obsadę medyczną złożoną z trzech zespołów lekarsko-pielęgniarskich.
Nie wiadomo, jak skierniewicka firma zareaguje na decyzję NFZ. W siedzibie JMG Medyk w środę poinformowano, że ewentualny komentarz będzie można uzyskać w czwartek.
Skierniewicka prokuratura od piątku prowadzi śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci 2,5-letniej dziewczynki, która tydzień temu trafiła w stanie krytycznym do szpitala im. Marii Konopnickiej w Łodzi. Karetka pogotowia przyjechała do dziecka dopiero za drugim razem. Wcześniej przyjazdu odmówił lekarz nocnej i świątecznej pomocy medycznej.
Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa skierował do prokuratury łódzki szpital. Zdaniem pracujących w nim lekarzy gdyby dziecko trafiło wcześniej do szpitala, byłyby zdecydowanie większe szanse na jego uratowanie.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
PAP, kk