Logo Polskiego Radia
PAP
Agnieszka Kamińska 26.05.2013

Afera w Opolu. Postępowanie wobec policjantki

Wszczęto postępowanie dyscyplinarne wobec oficer policji, którą nagrano podczas rozmów z odwołanym już komendantem policji w Opolu. Została ona zawieszona w obowiązkach na trzy miesiące. Z rozmów wynikało, że rozmówców łączy duża zażyłość.

P.o. komendanta wojewódzkiego policji w Opolu Jan Lach wszczął postępowanie dyscyplinarne wobec naczelniczki wydziału nagranej wraz z b. komendantem nadinsp. Leszkiem Marcem.

Chodzi o 18-minutowe nagranie wykonane za pomocą nielegalnego podsłuchu, które trafiło do redakcji "Nowej Trybuny Opolskiej". Gazeta napisała w czwartek, że komendant został potajemnie nagrany podczas rozmowy z wysoko postawioną oficer policji, a "w rozmowie pełnej zażyłości mieszają się wątki służbowe i obyczajowe".
Anonimowy informator płytę z nagraniem przesłał do redakcji pocztą. W liście dołączonym do płyty napisał m.in.: "przesyłam autentyczną, nagraną w listopadzie 2012 roku płytę, która ukazuje, w jaki sposób załatwia się sprawy w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Opolu".

Postępowanie w sprawie naruszenia etyki
Według gazety okoliczności mogły wskazywać na to, że rozmowa odbywała się w gabinecie komendanta. Po publikacji gazety komendant został jeszcze w czwartek odwołany ze stanowiska. W niedzielę mł. asp. Piotr Pogoda z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu podał, że w sobotę wszczęte zostało postępowanie dyscyplinarne wobec nagranej wraz z komendantem naczelniczki wydziału komunikacji społecznej opolskiej policji. W związku z tym została ona zawieszona na trzy miesiące.
Pogoda dodał też, że przez ten czas policjantka będzie otrzymywała połowę swojego dotychczasowego uposażenia. - Postępowanie dyscyplinarne wobec naczelniczki prowadzone jest w sprawie naruszenia zasad etyki zawodowej policjanta - doprecyzował Pogoda.
Przedstawiciel biura prasowego dodał też, że również w sobotę insp. Lach zadecydował o wszczęciu czynności wyjaśniających ws. jednego z omawianych w nagraniu przez naczelniczkę i byłego komendanta wojewódzkiego komendantów powiatowych policji. W nagraniu pada sugestia, że miał on policyjnym radiowozem jeździć po to, by skorzystać z usług prostytutek. - Podczas czynności wyjaśniających ma zostać sprawdzone, czy nie doszło do naruszenia przepisów - powiedział Pogoda.
Powiadomił też, że obydwie sprawy badane są przez rzeczników dyscyplinarnych z wydziału kontroli komendy wojewódzkiej w Opolu. Sprawą nagrań, na których zarejestrowano rozmowę b. komendanta i naczelniczki, zajmuje się również Prokuratura Okręgowa w Opolu.
W piątek, na wniosek b. komendanta, wszczęte zostało postępowanie w sprawie bezprawnego założenia i użycia podsłuchu oraz ujawnienia zarejestrowanych nagrań. W niedzielę zastępca prokuratora okręgowego w Opolu Henryk Mrozek podał, że nie był w weekend informowany o żadnych nowych ustaleniach w tej sprawie.

PAP/agkm

Galeria: dzień na zdjęciach >>>