Logo Polskiego Radia
PAP
Michał Chodurski 07.06.2013

Sąd apelacyjny utrzymał areszt dla Brunona K.

Krakowski sąd apelacyjny nie uwzględnił zażalenia obrońców, podejrzanego o przygotowywanie zamachu bombowego, Brunona K. na przedłużenie aresztu.
Sąd apelacyjny utrzymał areszt dla Brunona K.sxc.hu

Decyzję o przedłużeniu aresztu na kolejne trzy miesiące podjął 7 maja sąd okręgowy.

45-letni Brunon K. został zatrzymany 9 listopada ub. roku. Postawiono mu zarzut przygotowywania zamachu bombowego w budynku Sejmu na konstytucyjne organy RP (m.in. na prezydenta, premiera i rząd).
"Sąd Apelacyjny podzielił argumenty prokuratury, że przedłużenie aresztu pozwoli na zabezpieczenie właściwego toku postępowania i przeprowadzenie kolejnych czynności" - powiedział rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie Piotr Kosmaty.
Sąd nie zgodził się także z tezą obrońców, że Brunon K. w pewnym momencie odstąpił od przygotowań. "Plan był opracowywany, podejrzany ustalał, gdzie można nabyć opancerzony transporter wojskowy SKOT i ile ton materiału wybuchowego można na niego załadować. Chciał tam zmieścić cztery tony. Niewątpliwie przygotowywał także odczynniki do sporządzenia materiału wybuchowego" - podkreślił sąd w uzasadnieniu. Wskazał także, że Brunon K. kręcił filmy przy Sejmie by ustalić, jak podjechać pod ścianę i dokonać detonacji.
Prokuratura ma już większość opinii biegłych, czeka jeszcze m.in. na opinię o stanie zdrowia psychicznego mężczyzny po 6-tygodniowej obserwacji sądowo-psychiatrycznej. Prowadzący śledztwo czekają także na opinie dotyczące badań chemicznych, broni oraz amunicji. Przesłuchują kolejnych świadków, kontaktujących się z Brunonem K. przez internet.

Według śledczych były pracownik naukowy Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie zamierzał zdetonować w pobliżu Sejmu cztery tony materiałów wybuchowych umieszczonych w samochodzie. Do eksplozji miało dojść podczas posiedzenia z udziałem prezydenta, premiera i ministrów - w trakcie rozpatrywania w Sejmie projektu budżetu.

W związku z tą sprawą, w prasie pojawiły się komentarze, że Brunon K. został "podpuszczony" i wykorzystany przez agentów ABW. Jego spektakularne zatrzymanie zbiegło się bowiem w czasie z konferencją prasową kierownictwa Agencji, na której postulowano zwiększenie uprawnień ABW, motywując to "rosnącym zagrożeniem terrorystycznym".
W śledztwie Brunon K. przyznał się do prowadzenia szkoleń dla osób, które zwerbował, oraz przeprowadzenia próbnych detonacji. Nie przyznał się do przygotowywania zamachu; podał, że działał pod wpływem inspiracji innej osoby, co prokuratura określa jako jego własną linię obrony. Jak podała prokuratura, osoba ta podczas przesłuchania zaprzeczyła, by pełniła taką rolę.
W połowie lutego br. prokuratura potwierdziła, że zidentyfikowano szczątki teściowej Brunona K. Kobieta, ostatni raz widziana na przełomie 2011 i 2012 roku, miała być przesłuchana w śledztwie dotyczącym Brunona K. Odrębne śledztwo w sprawie zabójstwa kobiety prowadzi jedna z prokuratur podległych Prokuraturze Apelacyjnej w Krakowie.