Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Katarzyna Karaś 28.08.2013

Ambasador Syrii: ONZ powinno zbadać ataki rebeliantów

Według syryjskich władz, rebelianci z Wolnej Armii Syrii dokonali trzech ataków, podczas których żołnierze sił rządowych wdychali trujący gaz.
Ambasador Syrii przy ONZ Baszar DżafariAmbasador Syrii przy ONZ Baszar Dżafari PAP/EPA/PETER FOLEY

Ambasador Syrii przy ONZ Baszar Dżafari powiedział, że zaapelował do sekretarza generalnego organizacji Ban Ki-moona, aby ten natychmiast zlecił zespołowi inspektorów zbadanie trzech - jak to ujął - haniebnych incydentów, do których miało dojść 22, 24 i 25 sierpnia. Według syryjskiego ambasadora powstańcy użyli wtedy trującego gazu.

Syryjska opozycja oskarżyła w zeszłym tygodniu siły reżimu prezydenta Baszara el-Assada o użycie na przedmieściach Damaszku gazu bojowego i spowodowanie śmierci od kilkuset do 1300 osób. Doniesienia o możliwym użyciu broni chemicznej w Syrii ożywiły debatę na temat ewentualnej interwencji zbrojnej w tym kraju.
WOJNA W SYRII - zobacz serwis specjalny>>>
Władze Syrii zgodziły się w niedzielę dopuścić inspektorów ONZ na miejsce domniemanego ataku chemicznego z 21 sierpnia. Ekipa inspektorów dotarła w poniedziałek wczesnym popołudniem na kontrolowane przez rebeliantów przedmieście Mudamija, gdzie miało dojść do ataku. Po drodze jeden z sześciu pojazdów inspektorów został ostrzelany przez niezidentyfikowanych snajperów . Inspektorom nic się nie stało.
W środę sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun powiedział, że inspektorzy ONZ potrzebują jeszcze czterech dni na zakończenie badań w Syrii dotyczących domniemanego użycia tam broni chemicznej.
Tego samego dnia spotkali się przedstawiciele pięciu państw-stałych członków Rady Bezpieczeństwa ONZ (USA, Chiny, Wielka Brytania, Francja i Rosja). Uczestnicy spotkania nie doszli do porozumienia w sprawie projektu rezolucji dotyczącej Syrii, zgłoszonego przez Wielką Brytanię.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

IAR, PAP, kk

''